Na parkiet wybiera się mięsna firma ze Śląska, której nazwa i marka handlowa zawierają znajome słowo: Duda. Chodzi jednak o podmiot, który z giełdowym PKM Duda nie ma wiele wspólnego.
To Zakłady Mięsne Duda Silesia, które kontynuują działalność upadłej firmy Duda Bis. Mimo braku powiązań kapitałowych, obydwie firmy łączy jeszcze jedna analogia — burzliwa historia. Obie otarły się w ostatnich latach o bankructwo i obu udało się wrócić do rynkowej gry dzięki porozumieniu z wierzycielami (dużymi bankami) i głębokiej restrukturyzacji.
Drogę do debiutu giełdowego spółce Duda Silesia otwiera podpisane właśnie, negocjowane od wielu miesięcy z bankami, porozumienie w sprawie restrukturyzacji 140 mln zł zobowiązań odziedziczonych po upadłej poprzedniczce — Dudzie Bis. Firma ta upadła dwa lata temu po tym, jak przestała spłacać kredyty bankowe (Raiffeisen, ING i DnB Nord) związane z dokonanymi wcześniej potężnymi inwestycjami.
Wskutek upadłości spółka zmieniła właścicieli — wśród których są obecnie trzej śląscy przedsiębiorcy oraz fundusze: BBI Capital NFI i Beline Investments. Zamierzają oni wykorzystać jej wielki potencjał produkcyjny. Zakład firmy w Sosnowcu jest jednym z największych i najnowocześniejszych zakładów mięsnych w Polsce. Jego zakupem interesowali się m.in. tacy europejscy potentaci, jak Toennies Fleisch.
Więcej w środowym "Pulsie Biznesu"