Dokładnie trzy lata temu opisywaliśmy w PB transakcję, jakich w Polsce mało. Mariusz Ornat, czyli osoba prywatna, biznesmen z branży górniczej, kupił wtedy za mniej niż 200 tys. zł nieco ponad 90 proc. udziałów w bytomskiej kopalni węgla Eko-Plus. To jeden z trzech prywatnych zakładów górniczych w Polsce, na rynku zdominowanym przez państwowe firmy: Polską Grupę Górniczą, Węglokoks i Bogdankę.
- Biznes nie jest główną wartością mojego życia, ale skoro koncesję mamy jeszcze na 20 lat, to perspektywę pracy mam długą – mówi dziś Mariusz Ornat.
Umorzone długi podbiły zysk
Latem 2020 r. popyt na węgiel był niski, bo pandemiczny lock down obniżył popyt na prąd, który w Polsce produkowany jest głównie z węgla. Zapasy węgla rosły, kopalniom wiodło się źle, więc inwestycja Mariusza Ornata w Eko-Plus, będącego w postępowaniu układowym, wydawała się śmiała.
Trzy lata później Eko-Plus ma zakończone postępowanie układowe i umorzoną część długów, a zysk netto, jak czytamy w raporcie, zbliża się do 100 mln zł. Część tego zysku jest jednak papierowa, jak podkreśla Mariusz Ornat, i wynika z umorzenia długów. Jaka część? Tego właściciel nie precyzuje.
- To był wybitny rok – przyznaje jednak Mariusz Ornat, podsumowując rok 2022 r.
PG Silesia nadrabiała inwestycje
Ceny węgla, a także pozostałych surowców, rosły najpierw na fali popandemicznego odbicia gospodarczego, potem w wyniku wywołanego przez Rosję kryzysu na rynku gazu, a następnie w reakcji na pełnoskalową agresję Rosji na Ukrainę. Polska wprowadziła też embargo na rosyjski węgiel, co zmusiło klientów do szukania węgla na gwałt u innych dostawców.
Kopalnie, również małe i prywatne, miały więc dobry czas. Wystarczy spojrzeć na wyniki Siltechu z Zabrza – jeszcze w 2021 r. miał 1 mln zł straty, przy 28 mln zł przychodów, a w 2022 r. było to już 30 mln zł zysku netto przy przychodach na poziomie 86 mln zł. Trzeci z prywatnych zakładów – PG Silesia – zwiększył przychody z ok. 400 mln zł do ponad 1 mld zł, ale zysk netto spadł, z 863 mln zł do 333 mln zł. Wynika to, jak tłumaczy nam rozmówca związany ze spółką, z zamrożonych w poprzednich latach inwestycji, które w zeszłym roku firma nadrabiała.
Ceny się trzymają
Ceny węgla w tym roku spadły, odzwierciedlając skalę europejskiego spowolnienia gospodarczego, a po ciepłej zimie węgiel znów leży na zwałach. Eko-Plus jednak nie narzeka.
- Mamy tylko jeden szyb, który umożliwia wydobycie 600 ton węgla na dobę. Wykorzystujemy go jednak w ok. 95 proc. Na ceny też się nie skarżymy, bo mamy węgiel bardzo dobrej jakości, który klienci kupują, by np. mieszać z węglem gorszym i nadal mieć paliwo dobrej jakości – mówi Mariusz Ornat.
Zauważa też, że dobre wyniki zmieniają nastawienie banków do kopalni, dzięki czemu łatwiej finansować modernizacje. Łatwiej też myśleć o poszerzaniu wydobycia, dlatego Eko-Plus stara się o pozwolenie na rozpoznanie części złoża „Powstańców Śląskich 1”, przylegającego do kopalni.
- Obecna koncesja już nas ogranicza, mamy wiele wyzwań technicznych – przyznaje Mariusz Ornat.
Kopalniany szlak przetarty
Mariusz Ornat ma w Polsce naśladowcę. Kilka miesięcy po tym, jak przejął Eko-Plus, prywatną PG Silesią zainteresował się Bumech, kontrolowany przez Marcina Sutkowskiego. Przejął ją od czeskiego EPH i uważa dziś za swoje najcenniejsze aktywo.
„Przewidziane przez nas wzmożone zapotrzebowanie na węglowodory na świecie, wywołane końcem pandemii oraz wojenną koniecznością zaprzestania importu węgla z kierunku wschodniego, doprowadziło do wygenerowania ponadprzeciętnych wyników finansowych” – podkreśla Marcin Sutkowski w liście do akcjonariuszy.