Dwa pomysły na konwersję w GetBacku

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2018-10-02 22:00

Wybór co do liczby akcji, za niespłaconą gotówką część obligacji windykatora, staje się coraz bardziej realny.

Chcesz być na bieżąco z informacjami na temat Getbacku? Zapisz się na nasz darmowy newsletter. 

Na wtorek 9 października planowana jest kontynuacja zgromadzenia wierzycieli GetBacku, którzy mają głosować nad układem. Miało do tego dojść jeszcze w sierpniu, ale na wniosek spółki, poparty przez radę wierzycieli, termin został przesunięty.

Chcesz być na bieżąco z informacjami na temat Getbacku? Zapisz się na nasz darmowy newsletter. 

Na wtorek 9 października planowana jest kontynuacja zgromadzenia wierzycieli GetBacku, którzy mają głosować nad układem. Miało do tego dojść jeszcze w sierpniu, ale na wniosek spółki, poparty przez radę wierzycieli, termin został przesunięty. Chodziło o to, by zarząd GetBacku mógł wyjaśnić wątpliwości dotyczące majątku windykatora.

Niezależnie od tego, jakim majątkiem dysponuje GetBack, jest prawdopodobne, że zwykli obligatariusze będą mieli wybór względem tego, jak zostaną potraktowani w układzie. 1 października kurator poinformował, że ci, którzy chcieliby uczestniczyć wyższą kwotą w konwersji długu na akcje, mogą złożyć wniosek o dopuszczenie do osobistego udziału w postępowaniu i wybrać grupę, w której konwersja na akcje będzie wyższa. Dotychczas kurator proponował, by na akcje windykatora zostało zamienione 3 proc. wartości nominalnej jego zobowiązań wobec obligatariuszy. Rada wierzycieli chciała, by było to 25 proc.

— Niezależnie od tego, czy tort podzielimy na 12 kawałków czy 240, cały czas jest to ten sam tort — mówi obrazowo Kamil Hajduk, kurator obligatariuszy.

Chodzi o to, że również przy jego propozycji wierzyciele przejęliby kontrolę nad spółką. W ich rękach znalazłoby się nie mniej niż 92,6 proc. akcji.

— Cały czas nie ma pewności co do majątku GetBacku. Jeśli spółce będzie się lepiej wiodło, to wierzycielom będzie przysługiwało prawo zmiany warunków układu, ale nie w zakresie konwersji długu na akcje, tylko zaspokojenia gotówką — tłumaczy Kamil Hajduk.

Im większa część długu zostanie zamieniona na akcje, tym mniejsze jest później pole manewru w zwiększeniu spłaty gotówką, choć jeśli GetBack stanie na nogi, będzie można zarobić na akcjach. Większa konwersja na akcje precyzyjniej określa też stratę na obligacjach, co wedle części obligatariuszy umożliwia jej rozliczenie podatkowe i ułatwia dochodzenie roszczeń od dystrybutorów obligacji.

Z Radosławem Barczyńskim, przewodniczącym rady wierzycieli GetBacku, nie udało nam się wczoraj skontaktować. Ile obligatariusze dostaną gotówką, zależy od skłonności do ustępstw wierzycieli zabezpieczonych. Zarząd GetBacku proponuje na razie spłatę w ciągu 8 lat 31 proc. nominalnej wartości obligacji. Twierdzi, że gdyby wierzyciele zabezpieczeni ustąpili, mogłoby to być 47 proc. Rada wierzycieli i kurator już teraz widzą możliwość spłaty w gotówce 50,5 proc. kapitału zainwestowanego w papiery dłużne. Tyle że propozycje rady zakładają taką spłatę wierzycieli zabezpieczonych, podczas gdy kurator zaproponował, by dostali 100 proc. nominalnej wartości zobowiązań jakie ma wobec nich GetBack.

— Swoją propozycją kurator zabił negocjacje bankami — twierdzi nasze źródło.

Z naszych informacji wynika, że siedem banków będących głównymi wierzycielami zabezpieczonymi windykatora rozważa pójście na pewne ustępstwa. Przyczyniła się do tego KNF. Najmniej skłonny od ustępstw jest Haitong Bank.