Zdaniem ekonomistów BRE Banku, przyszły rok będzie równie trudny dla gospodarki jak bieżący. Tempo wzrostu PKB wyniesie 1,9 proc. Inflacja wzrośnie do poziomu 4,9 proc.
Rok 2001 był bardzo trudny dla całej światowej gospodarki. Ekonomiści niemal co miesiąc rewidowali w dół swoje prognozy. Groźba recesji wymusiła na bankach centralnych i rządach większości krajów działania dostosowawcze w polityce monetarnej i fiskalnej.
Już od siedmiu kwartałów w Polsce notuje się spadek tempa wzrostu gospodarczego — z 5,9 proc. na początku 2000 r. do 0,8 proc. w III kwartale tego roku. To jeszcze nie koniec. Polską gospodarkę czekają jeszcze dwa złe kwartały. Rok 2001 Polska zakończy z tempem wzrostu PKB na poziomie 1,2 proc., deficytem ekonomicznym rzędu 5 proc. PKB, dwoma nowelizacjami budżetu i blokadą wydatków na kwotę 2,5 proc. PKB.
Zdaniem analityków BRE Banku, działania rządu mające na celu naprawę finansów państwa były spóźnione i spora część wydatków została przesunięta na przyszły rok. Spowoduje to wzrost deficytu ekonomicznego w 2002 roku. Nadziei na szybką poprawę sytuacji finansów państwa nie daje także projekt ustawy budżetowej.
W opinii BRE Banku, utrzymanie inflacji na obecnym poziomie w 2002 roku jest mało prawdopodobne. Realne jest jednak osiągnięcie celu inflacyjnego przyjętego przez RPP. Jednak ustabilizowanie jej w granicach 5 proc. jest możliwe tylko wówczas, gdy stopy procentowe spadną nie więcej niż o 300 punktów bazowych w całym roku.
— Rada obniży stopy po 150 punktów w styczniu oraz pod koniec I lub na początku II kwartału 2002 roku — mówi Arkadiusz Garbarczyk, ekonomista BRE Banku.
Analitycy z BRE Banku przypominają, że polityka pieniężna to nie tylko stopy procentowe. Duży dysparytet stóp oraz oczekiwania na kolejne redukcje, potęgowane przez naciski polityczne na radę wzmacniają złotego. Jednocześnie jednak powszechne jest oczekiwanie na spadek kursu polskiego pieniądza. Może to nastąpić dopiero w II kwartale 2002 r.
Charakterystyczne dla 2001 roku były systematyczne rewizje prognoz makroekonomicznych zarówno przez niezależne ośrodki analityczne, jak i przez rządy poszczególnych krajów. Pogorszenie prognoz tempa wzrostu PKB, w przypadku Stanów Zjednoczonych nawet trzykrotne, spowodowało, że analitycy nie spodziewają już szybkiej poprawy sytuacji gospodarczej.
Oczekiwane na druga połowę 2002 roku odbicie raczej nie nastąpi, a przyszły rok zapowiada się równie trudny jak obecny. Spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego i widmo recesji wymusiło korekty w polityce monetarnej i fiskalnej w większości krajów. Szczególnie uwidoczniło się to po 11 września, gdy po atakach terrorystycznych na Nowy Jork nastąpiła kumulacja redukcji stóp procentowych przez banki centralne.