W 2020 r. liczba rabatów w sklepach spadła o ponad 17 proc. Tymczasem Biedronka czy Lidl zwiększyły ich liczbę dwucyfrowo.
Już od kilku lat grupa AdRetail obserwuje kilkuprocentowy spadek liczby promocji w gazetkach handlowych. W ubiegłym roku ich liczba zmniejszyła się o 17,2 proc. r/r — wynika z badania „Indeks promocji gazetkowych w handlu 2019/20” przeprowadzonego przez grupę wspólnie z firmami Hiper-Com Poland i UCE Research.
– Czasowe zamknięcie sklepów wymusiło ograniczenie promocji. Ponadto część sieci uruchamiała pilnie inne metody sprzedaży i dystrybucji, w większości przenosząc sprzedaż do internetu – uważa Yves Frerot, prezes Hiper-Comu.
Liczbę rabatów zmniejszono w 7 z 11 formatach, w tym w hipermarketach — m.in. Auchan, Kaufland (-23,7 proc.), supermarketach — m.in. Dino, Spar (-3,8 proc.) i drogeriach/aptekach (-11,4 proc.). Wzrost odnotowały m.in. sklepy convenience — m.in. Żabka, Freshmarket (+2,2 proc.) oraz dyskonty — m.in. Aldi, Biedronka i Lidl (+11,8 proc.).

– Na pewnym etapie pandemii dyskonty przejęły rolę głównego dostawcy podstawowych artykułów. Zareagowały najszybciej na zmieniające się warunki i nie zostały objęte tak ścisłymi restrykcjami ze względu na ich istotną rolę w zaopatrzeniu konsumentów – mówi Yves Frerot.
– Wzrost liczby promocji w dyskontach to dobra wiadomość dla klientów, jednak dla branży handlowej niekoniecznie, ponieważ ten format od kilku lat wypycha z rynku szeroko pojętą konkurencję. Dlatego powinna ona wyciągnąć z tej analizy wnioski i przygotować długofalowy plan. Im szybciej, tym trwalszy będzie efekt – dodaje Karol Kamiński z grupy AdRetail.
Jego zdaniem konsumenci w coraz większym stopniu będą stawiać na przecenione towary z powodu gospodarczej niepewności.
– Sieci powinny wychodzić tym oczekiwaniom naprzeciw, bo tylko to gwarantuje realne nawiązanie walki z dyskontami – ocenia Karol Kamiński.
Twierdzi, że w pierwszym półroczu spadek liczby promocji może się utrzymać na podobnym poziomie, a do końca roku, w przypadku utrzymywania restrykcji, przekroczyć nawet 25 proc.
– Sytuacja nie dotknie dyskontów, one mogą jeszcze zwiększyć liczbę promocji i bardziej zdystansować konkurencję – komentuje Karol Kamiński.