Dziś w Pulsie: Elektrim spróbuje zablokować Accionę w Mostostalu

opublikowano: 2001-04-18 08:29

Akcjonariusze Mostostalu Warszawa mają dzisiaj wybrać nową radę nadzorczą, a to zapowiada kolejną odsłonę konfliktu między Accioną a Elektrimem, głównymi właścicielami firmy. Z potyczki znowu zwycięsko może wyjść polska spółka, jeśli wykorzysta atut, który — niespodzianka — ma uniemożliwić Hiszpanom wykonywanie głosów z akcji. Na dzisiejszym WZA Mostostalu Warszawa akcjonariusze spółki, oprócz spraw związanych z zatwierdzeniem bilansu za 2000 rok oraz sprawozdań zarządu i rady nadzorczej spółki, mają też głosować nad zmianami w radzie nadzorczej. Hiszpanie, dysponujący 49 proc. kapitału MW — przynajmniej teoretycznie — powinni bez większego wysiłku zdominować nową radę. Tym bardziej, że w ubiegłym tygodniu wypowiedzieli Elektrimowi umowę z 13 czerwca 1999 r., na mocy której każda ze stron miała zagwarantowane dwa miejsca w RN MW. Osiągnięcie tego celu wcale nie musi być jednak proste, bo Elektrim może wyjąć asa z rękawa, który pozbawi Hiszpanów prawa głosu. Zdaniem naszych rozmówców z banków inwestycyjnych, wezwanie Acciony ze stycznia tego roku na zakup 25 proc. akcji stołecznej spółki odbyło się niezgodnie z prawem. Jeśli rzeczywiście tak się stało, to zarejestrowane przez Accionę na WZA akcje nie uprawniają Hiszpanów do głosowania. Atut nie do zbicia W ogłoszonym 24 stycznia 2001 r. wezwaniu na akcje Mostostalu Warszawa, stanowiące 25 proc. kapitału spółki. Hiszpanie podobno popełnili błąd. To niespodzianka, ponieważ wezwanie — przynajmniej w świetle wszystkich dostępnych dotychczas oficjalnych informacji — było skuteczne, a Acciona oficjalnie zwiększyła swój stan posiadania z 24 proc. do 49 proc. Nie udało nam się precyzyjnie ustalić, w jaki sposób i czy rzeczywiście Hiszpanie naruszyli obowiązującą od 15 stycznia tego roku nową ustawę o obrocie publicznym. Klucz do rozwiązania tej zagadki tkwi podobno w treści umowy podpisanej przez strony w czerwcu 1999 r., w której Acciona i Elektrim zobowiązują się m.in. do wspólnego głosowania nad wyborem członków RN (już dwukrotnie zapis ten był wprowadzony w życie). Według części naszych rozmówców, błąd Acciony podczas ostatniego wezwania polegał na tym, że w świetle umowy partnerskiej z Elektrimem, który dysponuje ponad 28 proc. kapitału MW, oraz na podstawie nowego prawa Hiszpanie byli zobowiązani uzyskać zgodę KPWiG na wezwanie, które da im prawo do ponad 75 proc. głosów, a nie 49 proc. Musieli bowiem uwzględnić pakiet akcji należący do Elektrimu, a ten szczegół przeoczyli. Dziwne jest natomiast, że jeśli Acciona naruszyła prawo, to dowiadujemy się o tym dopiero dwa miesiące po ogłoszeniu wezwania. Nie zmienia to jednak faktu, że w ten sposób — wbrew oczekiwaniom Hiszpanów i większości analityków giełdowych — nowa RN MW może zostać całkowicie zdominowana przez Elektrim. Sporne uchwały Giełdowy holding ma już na koncie jeden sukces w walce o wpływy w MW. Przypomnijmy, że 5 kwietnia w trakcie posiedzenie RN spółki Robert Butzke, reprezentujący Elektrim, niespodziewanie zgłosił projekt uchwały odwołującej Neila Balfoura ze stanowiska prezesa. Z kolei dwóch innych członków RN, Juan Ignacio Entrecenales i Santiago de la Fuente (z Acciony), złożyło rezygnację z pełnionych funkcji. Pozostali członkowie RN odwołali szefa zarządu i powołali na to stanowisko Andrzeja Marczewskiego. Według Elektrimu, rezygnacja członków RN powinna mieć formę pisemną. Hiszpanie uważają natomiast, że złożenie przez przedstawicieli Acciony rezygnacji do protokołu i niewzięcie udziału w głosowaniu oznacza, iż w chwili podejmowania uchwały obecnych było zaledwie trzech członków RN, a to jest niezgodne ze statutem. Tomasz Siemieniec, [email protected]