Ekonomiści podkreślają, że rosnąca konkurencja ze strony Chin ma bezpośredni wpływ na europejskie rynki pracy. Z ich badań wynika, że wzrost importu z Chin o 1000 EUR na jednego pracownika w danej branży w latach 2015–2022 przekładał się na spadek zatrudnienia w tym sektorze o 0,1 punktu procentowego. W skali całej strefy euro oznacza to około 240 tys. miejsc pracy, które zniknęły lub zostały przesunięte do mniej narażonych gałęzi gospodarki.
„Przekierowanie handlu z USA do Europy, w połączeniu z rosnącą konkurencyjnością Chin w sektorach o wysokiej wartości dodanej, pokazuje, że firmy ze strefy euro będą musiały dostosować się do coraz trudniejszego globalnego otoczenia” – napisali autorzy analizy. Jak dodali, choć obecnie skutki koncentrują się głównie w branżach takich jak motoryzacja i chemia, w dłuższej perspektywie problem może dotknąć nawet jedną trzecią zatrudnionych w strefie euro.
Tani chiński import obniży inflację w Europie
Przekierowany chiński eksport może nie tylko zagrażać miejscom pracy, ale też obniżyć inflację w strefie euro nawet o 0,15 pkt proc. w przyszłym roku – wynika z analizy EBC. Efekt ten może utrzymywać się nawet do 2027 r., zwłaszcza że 75 proc. importowanych do strefy euro produktów ma chińskich dostawców, a kurs juana osłabił się wobec euro o blisko 10 proc., czyniąc te towary jeszcze tańszymi.
Według Banku Włoch ten „Wielki Mur chińskich towarów” może w ciągu dwóch lat obniżyć inflację bazową nawet o 0,3 pkt proc. Dla EBC oznacza to dylemat – jeśli import z Chin wywrze silny efekt dezinflacyjny, bank centralny może zostać zmuszony do dalszych cięć stóp procentowych mimo wcześniejszych zapowiedzi.