Podobno trzepot skrzydeł motyla w jednej części świata może spowodować trzęsienie ziemi w innej. W "Financial Times" znalazł się artykuł o burzy gospodarczej wiszącej nad krajami bałtyckimi, która może zagrozić ożywieniu w innych państwach UE. Chociaż region jest niewielki, rosnący kryzys nie powinien być tylko lokalnym kłopotem dla osób z zewnątrz. Załamanie gospodarcze w krajach nadbałtyckich szokuje. Gospodarka Litwy skurczyła się w drugim kwartale o 22,4 proc., a Łotwa i Estonia pewnie zanotują podobne spadki. Z tezami autora nie zgadzają się przedstawiciele czołowych dzienników gospodarczych z Litwy, Łotwy i Estonii (patrz tekst obok) ani polscy analitycy.
— Nie wierzę, by kłopoty państw nadbałtyckich były bardzo silnym obciążeniem dla innych gospodarek europejskich. Gospodarki Litwy, Łotwy i Estonii będą wprawdzie wymagały pomocy finansowej, ale zrzuci się na to nie tylko Europa, lecz także instytucje ponadnarodowe, jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy — uważa Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Banku.
Efekt motyla sprawdza się raczej w prognozach pogody, nie w gospodarce.
Więcej, w tym komentarze zagranicznych dziennikarzy w czwartkowym "Pulsie Biznesu".
Kierowanie firmą w czasie kryzysu nie musi być trudne. Przeczytaj rady ekspertów. Zobacz, jak w trudnych chwilach radzą sobie inni. Szukaj rad, inspiracji i prostych rozwiązań w „Pulsie Biznesu" i na stronie kryzysk.pb.pl