Organizacja Farm Animal Investment Risk and Return (Fairr) przedstawiła raport, z którego wynika, że hodowla zwierząt na mięso ma 15 proc. udziału w emisji gazów cieplarnianych. Jego autorzy przekonują, że mięso już niedługo będzie traktowanie jak tytoń, emisja spalin czy cukier, a w związku z tym zostanie obłożone podatkiem. Maria Lettini, dyrektor Fairr przewiduje, że stanie się to w perspektywie 5-10 lat.

- Jeśli politycy chcą usunąć przyczynę ludzkich epidemii, jak otyłość, cukrzyca i nowotwory, a także pochodzących od inwentarza, jak ptasia grypa, jednocześnie zajmując się dwoma wyzwaniami zmiany klimatu i odporności na antybiotyki, wówczas przejście od wspierania do opodatkowania branży mięsnej jest nieuniknione – powiedział Jeremy Coller, założyciel Fairr i szef inwestycji w funduszu private equity Coller Capital. – Dalekowzroczni inwestorzy powinni zaplanować to z wyprzedzeniem – dodał.
Badanie przeprowadzone w ubiegłym roku przez Uniwersytet Oksfordzki wykazało, że nałożenie 40 proc. podatku na wołowinę, 20 proc. na produkty nabiałowe i 8,5 proc. na drób pozwoliłoby uratować ok. 500 tys. ludzi rocznie i istotnie zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych.