Ekspert: zalecenie UniCredito dla spółek, by nie dokonywały obrotu akcjami BPH jest normalne

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-03-16 16:54

Zalecenie UniCredito dla spółek zależnych w Polsce, by nie dokonywały obrotu akcjami BPH, jest normalną procedurą, chroniącą m.in. przed zarzutami o manipulację kursem. Nie ma też znaczenia dla inwestorów w funduszach Pioneer Pekao - powiedział w czwartek PAP analityk WGI Domu Maklerskiego Piotr Kuczyński.

Zalecenie UniCredito dla spółek zależnych w Polsce, by nie dokonywały obrotu akcjami BPH, jest normalną procedurą, chroniącą m.in. przed zarzutami o manipulację kursem. Nie ma też znaczenia dla inwestorów w funduszach Pioneer Pekao - powiedział w czwartek PAP analityk WGI Domu Maklerskiego Piotr Kuczyński.

    Jego zdaniem, informacja o tym, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego interesuje się takimi danymi - co w środę ujawnił premier odczytując w Sejmie notatkę ABW - jest neutralna. "ABW nie napisało w tej notatce niczego nieprawdziwego. Jest tylko nietrafne stwierdzenie, że to może zaszkodzić inwestorom drobnym" - powiedział Kuczyński.

    Dodał, że zalecenie UniCredito skierowane do jego polskich spółek to normalna ostrożnościowa polityka. "UniCredito powiedziało: nie inwestujcie w siebie nawzajem, bo potem będzie tylko kłopot. UniCredito nie powiedziało też, by sprzedawać akcje - tylko by nie dokonywać obrotu. To oznacza, że wpływ na rynek był neutralny" -dodał Kuczyński.

    Podkreślił, że "gdyby UniCredito nie zrobiło takiego zalecenia, mogłyby się pojawić zastrzeżenia, też ze strony ABW, że np. kupując nawzajem swoje akcje te banki (Pekao SA i BPH - PAP) manipulują ceną tych akcji".

    Zgodnie bowiem z polskim prawem, jeśli ktoś wcześniej wie, np. z racji stanowiska w pracy, o informacjach mogących mieć wpływ na kurs spółki i wykorzystuje to do transakcji, może zostać oskarżony o tzw. insider trading, czyli wykorzystywanie informacji poufnych. Może też zostać oskarżony o manipulowanie kursem.

    Kuczyński podkreślił, że odbiór informacji o zainteresowaniu ABW "zależy od tego, jak zostanie to naświetlone, także przez media. Jeśli bowiem zostanie naświetlone, że jest to jakiś wielki problem, to może się pojawić chwilowa reakcja negatywna, dopóki gracze nie zrozumieją, że - tak jak zresztą pan Giertych powiedział - to informacja o tym, że wczoraj deszcz padał. Nie ma to w ogóle znaczenia".

    Komisja Papierów Wartościowych i Giełd w czwartkowym komunikacie podała, że z posiadanych przez nią informacji nie wynika, by UniCredito naruszyło prawo w związku z zaleceniem skierowanym do spółek zależnych w sprawie akcji BPH.

    Z komunikatu KPWiG wynika, że UniCredito zwróciło się z wnioskiem o zakaz transakcji na akcjach BPH w czerwcu 2005 r. w związku z procesem przejmowania przez ten bank niemieckiego HVB i jego spółek zależnych. Zakaz nie dotyczył funduszy UCITS Pioneer Pekao, czyli funduszy inwestycyjnych otwartych. "Jak wynika zkorespondencji zakaz ten został wprowadzony w związku z polskimi przepisami dotyczącymi określania ceny minimalnej w wezwaniu" - napisano w komunikacie KPWiG.

    Fundsze UCITS to fundusze, które podlegają szczególnym normom ostrożnościowym chroniącym inwestorów. Są to m.in. obowiązki informacyjne. Fundusze te korzystają w związku z tym z tzw. jednolitego paszportu, co oznacza, że mogą być oferowane inwestorom w całej UE. Prawie wszystkie fundusze Pioneer Pekao to fundusze otwarte.

    W środę premier Kazimierz Marcinkiewicz ujawnił, że UniCredito zleciło funduszom z grupy Pioneer zaprzestanie inwestowania w akcje BPH.

    Premier przeczytał notatkę ABW, w której napisano, że zarząd Pekao SA zlecił zaprzestanie zaangażowania funduszy inwestycyjnych z grupy Pioneer w obrót akcjami banku BPH SA. Notatkę tę premier przekazał w środę do wszystkich członków Komisji Nadzoru Bankowego. Kilka godzin przed wystąpieniem premiera o notatce wspomniał prezes NBP Leszek Balcerowicz.

    "Działanie to mogło spowodować obniżenie rentowności tych funduszy i straty dla ich klientów. Prawdopodobne nie było także zgodne z interesem akcjonariuszy mniejszościowych Pekao SA" - napisano w notatce.

    W czwartek sejmowa komisja ds. służb specjalnych zajęła się sprawą odtajnionej notatki. Członkowie komisji podkreślali, że na razie nie ma przesłanek, by informacje z notatki ABW świadczyły o popełnieniu przestępstwa.

    Bank Pekao SA przekazał w środę komunikat, informujący że "fakt przekształceń własnościowych w grupie kapitałowej, do której należy Pioneer Pekao TFI SA, nie miał najmniejszego wpływu na zarządzanie funduszami, w szczególności zdaniem Banku Pekao SA nie miał wpływu na ich wyniki inwestycyjne". Bank dodawał, że list Pekao SA odnosił się do spółek zależnych, ale nie do transakcji funduszy inwestycyjnych.

    W styczniu br. UniCredito ogłosiło zgodnie z wymogami prawa wezwanie do zapisywania się na sprzedaż akcji BPH. Wezwanie dotyczyło wszystkich akcji nie posiadanych jeszcze przez włoski bank.

    Zgodnie z prawem cena w takim wezwaniu musi być ceną najwyższą z trzech: średnią ceną rynkową z ostatnich trzech miesięcy, średnią ceną rynkowa z ostatnich sześciu miesięcy lub najwyższą ceną zapłaconą przez podmiot wzywający w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Gdyby w wyniku transakcji dokonywanych m.in. przez funduszePioneer Pekao TFI cena giełdowa akcji BPH wzrosła, UniCredito musiałoby podwyższyć cenę wezwania.