Eksport słodyczy przyniósł w ubiegłym roku krajowym producentom aż 290 mln USD (1,2 mld zł). Producenci uważają jednak, że przestanie on rosnąć, jeśli rząd nie zacznie go wspierać na podobieństwo krajów Unii Europejskiej. Producentom przydałby się np. tańszy cukier.
Eksport wyrobów czekoladowych i wyrobów cukierniczych zwiększył się w 2001 r. o około 10 proc., a pieczywa cukierniczego aż o 27 proc. — wynika z raportu przygotowanego przez Polbisco Stowarzyszenie Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych, które skupia największych krajowych producentów słodyczy. Wniosek z opracowania jest klarowny — słodycze stały się najważniejszą pozycją wśród gotowych wyrobów spożywczych sprzedawanych za granicę. Ich sprzedaż przyniosła w 2001 r. 290 mln USD (blisko 1,2 mld zł). Największym importerem słodyczy z Polski są kraje Unii Europejskiej. Wartość eksportu czekolad i cukierków na rynek Wspólnoty sięgnęła 71,5 mln USD. Przychody ze sprzedaży na rynki wschodnie wyniosły 45,6 mln USD, a do krajów CEFTA — do Czech, a prze- de wszystkim na Węgry — 44,5 mln USD.
Producenci liczą, że dzięki zliberalizowaniu zasad eksportu do krajów UE eksport jeszcze wzrośnie. Może go jednak zahamować brak wsparcia eksportu przez rząd. Pol-bisco — w imieniu producentów — domaga się przywrócenia możliwości korzystania w produkcji na eksport z tańszego cukru.
— Kontyngenty na bezcłowy eksport na rynki unijne zwiększyły się prawie trzykrotnie i to bardzo dobrze wróży rozwojowi sprzedaży zagranicznej, ale potrzebne jest jeszcze wsparcie rządu w kraju. Staramy się, aby ustawa o regulacji rynku cukru przywróciła nam możliwość korzystania w produkcji kierowanej na eksport z tańszego cukru, który także musi zostać wyeksportowany. To było możliwe jeszcze w ubiegłym roku. Producenci mogą szukać alternatywy w postaci importu tańszego cukru, ale zagospodarowanie krajowego surowca byłoby opłacalne i dla nas, i dla krajowego sektora cukrowniczego. Obawiamy się także, aby nie odbiły się na nas spory o cła z Węgrami — mówi Marek Przeździak, sekretarz generalny Pol-bisco.
Jego zdaniem, słodycze powin-ny zostać wyłączone ze spornej grupy towarów, do której wchodzi pszenica czy koncentrat pomidorowy, bo w sprawie słodyczy nie ma z Węgrami nieporozumień.
— Zaburzenia w eksporcie na tym odcinku odbiłyby się w znaczącym stopniu na wynikach całej zagranicznej sprzedaży, bo Węgrzy są dużym odbiorcą — tłumaczy Marek Przeździak.
Dla Dariusza Marka, szefa Firmy Cukierniczej Solidarność z Lublina, rynek eksportowy jest ważniejszy niż krajowy, dlatego zależy mu na zwiększaniu możliwości do eksportu.
— Ze względu na politykę fiskalną rynek eksportowy jest bardziej opłacalny od krajowego. Nawet rynki wschodnie są bardziej interesujące. Za granicę sprzedajemy około 15 proc. produkcji i ta wartość stale rośnie. Żałuję jednak, że nie mamy takiego wsparcia ze strony rządu, jak firmy niemieckie, które dzięki różnym subwencjom są tańsze i wygrywają na Wschodzie. Cena tworzy też barierę we wchodzeniu do zachodnich sieci sprzedaży — podkreśla prezes Dariusz Marek.