Elektrim raczej nie zainwestuje w PTO
Szefowie PTO rozmawiają z dwoma innymi kandydatami na inwestora
CZY WARTO: Szefowie Elektrimu bardzo poważnie analizują plusy i minusy PTO, holdingu operatorów kierowanego przez Janusz Latę (na zdjęciu z lewej). Myśleli tak długo, że wygasła im wyłączność na prowadzenie negocjacji w tej sprawie. Analitycy zwracają z kolei uwagę na wysokie zadłużenie spółki i nieatrakcyjne tereny koncesyjne. To prawda, na tle El–Netu, którego szefem jest Janusz Fijałkowski, PTO wypada blado. fot. ARC
Wczoraj Elektrim oficjalnie dokupił 30 proc. akcji El-Netu, co będzie go kosztować 90 mln zł. Tymczasem warszawski holding może podobno wycofać się z przejęcia kolejnego operatora telefonii lokalnej, spółki Poland Telecom Operators. W tej sytuacji szefowie PTO zaczęli negocjować z dwoma innymi kandydatami na inwestorów.
Elektrim kupił wczoraj od Centrostalu Bydgoszcz 120 tys. akcji Regionalnych Sieci Telekomunikacyjnych El-Net, które dają blisko 30 proc. głosów na WZA tej spółki. Transakcja, uzgodniona wstępnie przez strony już 11 marca, będzie kosztowała Elektrim 90 mln zł i pozwoli na kontrolowanie (bezpośrednie i za pośrednictwem spółki Elektrim Kable Polskie) 90 proc. akcji El-Netu.
Co dalej z PTO
15 maja Elektrim stracił wyłączność na negocjacje w sprawie przejęcia 100 proc. akcji Poland Telecom Operators. List intencyjny warszawski holding podpisał 30 marca tego roku. Od tamtej pory kwestia ewentualnej fuzji nie posunęła się jednak nawet o krok.
— Nie znam dokładnych planów Elektrimu dotyczących naszej firmy i nie wiem, czy holding rzeczywiście wycofa się z transakcji. Potwierdzam natomiast, że wygasła mu wyłączność na negocjacje, a my rozpoczęliśmy rozmowy z innymi kandydatami — wyjaśnia Anet Arazi, dyrektor finansowy PTO.
Anet Arazi nie chciała ujawnić ewentualnych partnerów. Wiadomo jedynie, że kandydatów — nie licząc Elektrimu — jest co najmniej dwóch.
— O tym, że Elektrim nie zamierza w najbliższym czasie kupić Poland Telecom Operators, może świadczyć wielkość planowanej emisji obligacji zamiennych. Wpływy z tej operacji wyniosą około 500 mln euro (2,1 mld zł), a to nie wystarczy na zakup Bresnana, PTO i Pilickiej Telefonii — twierdzi analityk londyńskiego biura ABN Amro.
Władze Elektrimu poinformowały, że nie planują dodatkowych emisji akcji. Środki, które firma uzyska z emisji obligacji, wystarczą jedynie na pokrycie kosztów przejęcia Bresnan International Partners (325 mln USD) i Pilickiej Telefonii (140 mln USD). Z kolei wartość PTO analitycy szacują bardzo różnie — od 400 mln USD (ABN Amro) do 600 mln USD (CDM Pekao SA).
Niewykluczone również, że część pieniędzy ze sprzedaży obligacji Elektrim przeznaczy na opłacenie koncesji telekomunikacyjnej na prowadzenie działalności w Warszawie. Możliwe jest bowiem, że El-Net, spółka zależna holdingu, będzie musiała do końca roku wnieść całą opłatę koncesyjną, czyli 245 mln EUR (ponad 1 mld zł).
Na ratunek PTO
Wśród lokalnych konkurentów PTO od dłuższego czasu krążyły opinie, że spółka cierpi na brak środków na realizację kosztownych inwestycji. Potwierdzeniem jest decyzja szefów firmy o pożyczeniu od Elektrimu 19 mln USD.
Właściciele holdingu od blisko pół roku intensywnie rozglądali się za nowym partnerem. Rozmawiali m.in. bez sukcesu z Netią.
Wśród potencjalnych kandydatów na inwestora PTO wymieniano myślenicką Tele-Fonikę. Strony rozmawiały w tej sprawie, ale szefowie świetnie prosperującego producenta kabli telefonicznych widać uznali, że PTO jest po prostu zbyt duże i byłoby za drogie dla Tele-Foniki. Od końca marca sprawa przycichła. Wszyscy bowiem byli przekonani, że PTO ma wejść do grupy telekomunikacyjnej Elektrimu.
Podzielone zdania
— Dla PTO fuzja jest wybawieniem. Wypada jednak postawić pytanie, czy taki alians opłaci się Elektrimowi — mówi szef konkurencyjnej spółki telekomunikacyjnej.
Analitycy, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę głównie na wysokie zadłużenie spółki i jej mało atrakcyjne tereny koncesyjne. W ostatnim raporcie poświęconym Elektrimowi, CDM Pekao oszacował wartość koncesji należących do grupy operatorów Elektrimu. Najniżej ocenione zostały właśnie zasoby PTO.
— Ich udział w grupie operatorów giełdowego holdingu oceniam jedynie na 17 proc., mimo że PTO dysponuje aż 14 koncesjami wojewódzkimi — ocenia Piotr Woźniak, analityk CDM Pekao SA.
Operatorzy PTO mają ponadto ogromne zobowiązania inwestycyjne. Zgodnie z zapisami koncesyjnymi, do końca 1998 roku powinni podłączyć 212 tys. abonentów. Plan wykonali tylko w około 25 proc.
— Koncesje tego operatora nie są atrakcyjne. Myślę jednak, że taki stan znajdzie odzwierciedlenie w końcowej wycenie PTO. Proszę pamiętać, że na obsługiwanych przez nich terenach mieszka 8 mln ludzi. To jest ogromny potencjał, uwzględniając perspektywę przetargu na połączenia międzystrefowe. Biorąc to wszystko pod uwagę, Elektrim przejmując PTO zrobiłby niezły interes — uważa Janusz Arciszewski, prezes Telefonii Polskiej Zachód.