„Puls Biznesu” pisał rok temu o wielkiej wyprzedaży aktywów, do której przymierzał się EMPiK Media & Fashion (EM&F). Ten scenariusz powoli się realizuje — obarczony ponad 700 mln zł długu konglomerat wyprzedaje kolejne spółki. Obecnie prowadzi zaawansowane rozmowy w sprawie sprzedaży szkół językowych (Learning Systems Group) — ustalił „PB”.

Z naszych informacji, potwierdzonych w kilku źródłach, wynika, że w grze został jeden chętny — notowany na giełdzie MCI. Fundusz przejął od Penty, akcjonariusza EM&F, jednego z menedżerów, który dobrze zna szkoły językowe. Z informacji rynkowych wynika, że specjalizujący się w nowoczesnych technologiach MCI chce wykorzystać potencjał digitalizacji nauczania języków. Spadające przychody LSG otwierają pole do negocjacji cenowych.
— Informacji o szkołach językowych nie chcemy komentować. To plotki — ucina Mariusz Orłowski, rzecznik MCI. EM&F kończy też wyprzedaż marek modowych z portfolio koncernu. Choć były wśród nich tak znane, jak Esprit, Gap czy River Island, segment przynosił straty i ponad rok temu zapadła decyzja o ich sprzedaży bądź wygaszeniu. Aktywa powinny zniknąć z portfela EM&F w połowie roku.
O ile EMPiK boryka się ze spadkiem sprzedaży wynikającym z mniejszego zainteresowania jego tradycyjnym asortymentem, o tyle Smyk korzysta na coraz większym zainteresowaniu konsumentów artykułami dla dzieci.
Dziecięcy unikat
To dopiero przystawka. Daniem głównym będzie Smyk. EM&F rozpoczął przygotowania do sprzedaży sieci — ustalił „PB” w kilku źródłach rynkowych. — Spółka wybiera doradcę. W grze są dwa banki inwestycyjne, umowy spodziewamy się za miesiąc — mówi jeden z naszych rozmówców. Smyk to unikatowe aktywo — ma sieć sklepów wielkopowierzchniowych w największych centrach handlowych, oferujących szeroki asortyment produktów dla dzieci. Perła w koronie grupy EM&F jest wyceniana na 0,8-1 mld zł.
— Obecnie nie prowadzimy aktywnej sprzedaży spółki. Nie chcemy komentowaćplotek i spekulacji rynkowych dotyczących planów Smyka. Systematycznie przygotowujemy aktywo do sprzedaży, poprawiamy wyniki. Jest duże zainteresowanie ze strony potencjalnych nabywców, ale nie chcemy się spieszyć. Prawdopodobnie wyjdziemy na rynek z ofertą w przyszłym roku, a zamknięcie transakcji jest możliwe w 2017 — mówi Krzysztof Rabiański, prezes EM&F.Potencjalnymi nabywcami Smyka są zarówno fundusze private equity, jak i inwestorzy branżowi.
Wymienia się Mid Europa Partners, Enterprise Investors, Innovę Capital, Bridgepoint, Montagu czy Oaktree. Wśród potencjalnych branżowych chętnych są natomiast sieci sklepów dziecięcych Toys”R”Us, Mothercare, Prenatal czy Mamas & Papas.
Wiosenne porządki
Z informacji „PB” wynika, że w ciągu pół roku Smyk powinien zostać uporządkowany z myślą o sprzedaży. Przez najbliższe miesiące będzie m.in. łączył działalność sklepów detalicznych z segmentem internetowym, co ma zwiększyć atrakcyjność biznesu dla potencjalnych nabywców. Wyniki Smyka za 2015 r. mają być dużo lepsze niż ubiegłoroczne.
W 2014 r. sieć sklepów z artykułami dla dzieci z 60 mln zł EBITDA i 1,2 mld zł przychodów przejęła palmę pierwszeństwa w grupie od wieloletniego lidera holdingu, sieci salonów EMPiK. O ile EMPiK boryka się ze spadkiem sprzedaży wynikającym z mniejszego zainteresowania jego tradycyjnym asortymentem, o tyle Smyk korzysta na coraz większym zainteresowaniu konsumentów artykułami dla dzieci. Rynek jest wyceniany na 9 mld zł, a firma badawcza PMR szacuje, że będzie on rósł średniorocznie o 4 proc.
Smyk, z 7,6-procentowym udziałem, był w 2014 r. zdecydowanym liderem. Perspektywy sieci nie są jednak jednoznacznie dobre. Spółce coraz trudniej będzie wyszukiwać lokalizacje na rynku nasyconym centrami handlowymi, a branża artykułów dziecięcych boryka się z demografią. Niepokojących sygnałów nie brakuje.
Toys”R”Us — światowy potentat na rynku zabawek, nie odniósł nad Wisłą błyskotliwego sukcesu, a znana brytyjska sieć sklepów Adams jest od lat pod nadzorem syndyka. © Ⓟ