Marka sklepów piekarniczych Gorąco Polecam została przejęta przez Bartłomieja Rychcika w 2020 r. Liczyła wówczas około 30 punktów (w tym franczyzowe prowadzone przez jej obecnego właściciela). Jego plany rozwojowe, choć czasy dla całego sektora handlowego nie były najlepsze, były dość ambitne. Dziś przedsiębiorca potwierdza, że udało się je zrealizować, i zapowiada dalszy rozwój biznesu.
— Sieć Gorąco Polecam. Smaki z piekarni zacząłem rozwijać w czasie pandemii — dla mnie i wielu innych przedsiębiorstw nie był to łatwy okres. Kapitał przeznaczony na rozwój biznesu musiałem przeznaczać na przetrwanie. Wiele prognoz wskazywało, że pandemia nieodwracalnie zmieni oblicze biurowców czy galerii handlowych, wokół których zlokalizowane były nasze sklepy — firmy przejdą na pracę zdalną, a retailerzy do e-commerce. Wizje okazały się przesadzone. Oczywiście zjawiska te następują, ale na drodze ewolucji, a nie rewolucji. Zdecydowałem się posłuchać własnej intuicji i iść na przekór wizjom wielu ekspertów. Intuicja nie zawiodła — mówi Bartłomiej Rychcik, prezes Enata Bread, właściciela sieci Gorąco Polecam. Smaki z piekarni.
Wzrost przychodów i liczby sklepów
Na koniec 2023 r. grupa Enata Bread miała 90 sklepów. Wraz ze wzrostem liczby placówek rosły przychody — w ubiegłym roku firma wypracowała 83 mln zł (w 2020 r. — 6 mln zł, 2021 — 15,8 mln zł, 2022 — 37,4 mln zł). Szef Enata Bread szacuje, że ubiegły rok grupa mogła zakończyć EBITDA na poziomie około 7 mln zł, ponieważ inwestowała w rozwój centrali, zwiększyła liczbę lokali i pracowników oraz postawiła na digitalizację. Jego zdaniem 2024 r. ma szansę zakończyć dwucyfrowym wskaźnikiem EBITDA.
— Zrealizowaliśmy pierwotne założenia biznesowe nawet z nawiązką. Opracowany przez nas koncept okazał się możliwy do multiplikowania. Oczywiście cały czas pracujemy także nad nowymi formatami sklepów, optymalizacją procesów, digitalizacją, wykorzystaniem sztucznej inteligencji itp. Mapę drogową mamy rozpisaną na 500 lokalizacji. Z naszego obecnego punktu widzenia to ambitny cel, ale biorąc pod uwagę skalę działania w sektorze, bardzo realny do osiągnięcia — twierdzi Bartłomiej Rychcik.
Enata Bread stawia na rozbudowę sieci, liczy, że w 2024 r. otworzy 40 kolejnych sklepów. Skoncentruje się na rozwoju głównie w dużych miastach, w których już jest obecna.
W 2023 r. wartość rynku pieczywa (chleb i bułki) w Polsce wyniosła 10,054 mld zł, a jego wielkość wyrażona w kilogramach to 1,1 mln ton. W przeliczeniu na przeciętne gospodarstwo domowe daje to 84 kg pieczywa kupowanego w skali roku. Polacy kupują pieczywo 109 razy w roku, czyli mniej więcej raz na trzy dni, średnio wydając około 7 zł. W ciągu roku przeciętne gospodarstwo domowe wydaje więc na tę kategorię 745 zł.
Konsumenci kupują pieczywo głównie w piekarniach — to one odpowiadają za 32 proc. wartości rynku — i w okolicznych małoformatowych sklepach sieciowych oraz niezrzeszonych odpowiadających za 24 proc. jego wartości. Ponadto pieczywo trafia do koszyków Polaków również podczas większych zakupów wykonywanych w dyskontach czy supermarketach — generują one 24 i 14 proc. wartości rynku. Placówki wielkoformatowe — hipermarkety — odpowiadają jedynie za 4 proc.
Na podstawie danych wyraźnie widać, że Polacy najchętniej kupują pieczywo w sklepach, które mają pod domem. Z punktu widzenia rynku FMCG to bardzo ważna kategoria zakupowa, więc nic dziwnego, że inne formaty stale próbują rozwijać ją pod dachami swoich placówek. To właśnie pieczywo buduje ruch w sklepie oprócz innych kategorii z grona tzw. świeżej żywności.
Nowe, odmłodzone koncepty handlowe
Główną marką sieci Enata Bread jest Gorąco Polecam, ale firma rozwija także inne koncepty, w tym piekarniczo-cukierniczy Bakery (rzemieślniczy, działający w lokalizacjach typu premium). Niebawem wystartuje z kolejnym, choć na razie nie upublicznia szczegółów. W strategię rozwoju grupa wpisała ponadto odmłodzenie marki, chcąc zwiększyć dotarcie do młodszych klientów.
— Chcemy wykreować modę na naszą markę, czerpiąc biznesową inspirację z międzynarodowych brandów. Próbujemy dotrzeć do młodszych odbiorców, dopasować nasze marki do oczekiwań pokolenia Z. W tym celu planujemy kampanię promocyjną z udziałem influencerów, wchodzimy na TikToka itp. Śledzimy rozwój konceptów piekarniczych w Nowym Jorku, Londynie, Berlinie, Tokio, Singapurze czy Dubaju. Czerpiemy z tych pomysłów, ale coraz częściej sami wyznaczamy trendy. Już obecnie poza pieczywem prowadzimy sprzedaż kanapek, sałatek, słodkich wypieków, dań gotowych. Serwujemy również kawę — mówi Bartłomiej Rychcik.
Czy sytuacja makroekonomiczna, w tym inflacja, nie zaburza planów Enata Bread dotyczących rozwoju nowych konceptów?
— W części rzemieślniczej biznesu, gdzie oferujemy asortyment luksusowy, odnotowujemy większy popyt. Cena nie jest tu głównym kryterium wyboru, lecz jakość i kreatywność. Oczywiście każdego roku weryfikujemy ceny, lecz podwyżki nie objęły w tym roku podstawowych produktów piekarniczych. W pierwszej kolejności wprowadziliśmy optymalizację kosztową na innych płaszczyznach, m.in. postawiliśmy na zieloną energię oraz digitalizację, o czym dokładniej poinformujemy niebawem. Z roku na rok mamy coraz większą liczbę klientów, a co za tym idzie — rośniemy szybciej niż inflacja — twierdzi Bartłomiej Rychcik.