Rusza prywatyzacja rosyjskiego sektora energetycznego. Poważnymi kandydatami do przejęcia elektrowni Northwest są niemiecki E.ON i fiński Fortum. Również włoski Enel interesuje się należącymi do monopolu UES elektrowniami, które w ciągu pięciu lat mają zostać sprzedane.
Zgodnie z zatwierdzonymi przez Dumę wiosną tego roku ustawami, w ciągu pięciu lat Unified Energy Systems (UES), rosyjski monopolista w branży energetycznej, zostanie podzielony na spółki produkujące energię, które będą sprywatyzowane, oraz na krajową sieć, która pozostanie państwowa.
UES odda zarządzanie elektrownią Northwest, która leży w pobliżu Sankt Petersburga, konsorcjum zachodnich spółek. Anatolij Czubajs, szef UES, jako mocnych kandydatów wymienia niemiecki E.ON i fiński Fortum. W przetargach na jedną z 10 elektrowni, które obecnie tworzą UES, chce również wziąć udział włoski Enel. Włosi już weszli na rosyjski rynek — w lipcu Enel stworzył joint venture z rosyjskim ESN i współpracuje z UES. Włosi uważają, że świetnie pasują do Rosji. Zgodnie z unijną dyrektywą z 1996 r., rząd Włoch zdecydował w 1999 r. o sprzedaży 50 proc. aktywów Enel, w którym ma 68 proc.
— Pięć lat temu byliśmy w tej samej sytuacji, co UES. Cięliśmy koszty i zwiększaliśmy zarówno produkcję, jak i rentowność — mówi Ricardo del Bravo, wiceprezes Enelu.
Rosyjska branża energetyczna nie została sprywatyzowana w pierwszej fali restrukturyzacji. Może to okazać się plusem dla zagranicznych inwestorów, bo prywatyzowane wcześniej zakłady państwowe trafiały do rosyjskich przedsiębiorców z układami za ułamek rzeczywistej wartości. Właśnie Anatolij Czubajs jest obarczany odpowiedzialnością za taki stan rzeczy i podobno teraz za punkt honoru postawił sobie, by przekształcenia kierowanej przez niego spółki odbywały się uczciwie.