Etyka płatnicza firm pozostawia wiele do życzenia

Justyna Klupa
opublikowano: 2024-01-29 20:00

Co drugi polski przedsiębiorca udaje, że nie widzi korzystnego dla niego błędu na fakturze, a co trzeci nie reaguje, gdy klient dwa razy opłaci ten sam rachunek.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Czy dla właścicieli firm ważna jest etyka płatnicza?
  • Czy przedsiębiorcy informują klientów o za wysokich przelewach?
  • Czy firmy upominają się o błędnie przelane pieniądze?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W biznesie - przynajmniej w teorii - liczy się przyzwoitość. Potwierdzają to wyniki badania pt. „Etyka płatnicza przedsiębiorców”, przeprowadzonego przez firmę TGM Research na zlecenie spółki windykacyjnej Kaczmarski Inkasso. Wynika z niego, że według 96 proc. przedstawicieli MŚP stosowanie zasad etyki płatniczej jest ważne, a 65 proc. uważa, że bardzo ważne.

Czy tam, gdzie chodzi o pieniądze, jest miejsce na uczciwość? Okazuje się, że teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką. Prawie połowa ankietowanych przedsiębiorców (45 proc.) uważa za akceptowalne nieodesłanie do kontrahenta omyłkowo otrzymanego towaru lepszej jakości niż ten, który w rzeczywistości był zamówiony. Z kolei 16 proc. właścicieli firm uważa, że czasem można tak postąpić, natomiast zdaniem 15 proc. takie zachowanie jest zawsze w porządku. Taki sam odsetek badanych często dopuszcza takie postępowanie. Jedynie nieco więcej niż połowa przedsiębiorców uważa, że takie działanie jest nieakceptowalne.

Korzystają z okazji

Z badania wynika, że właściciele firm udają, że nie widzą korzystnych dla nich błędów na fakturze i nie informują kontrahenta o tym, że wystawił on rachunek na niższą kwotę niż ustalona. Tylko 56 proc. ankietowanych uważa, że taka okoliczność zawsze wymaga wyjaśnienia.

– Jak pokazuje nasze badanie, wielu przedsiębiorców przymyka oko na drobne pomyłki na korzyść ich firmy i nie czuje się zobowiązanych do ich sprostowania. Wychodzą z założenia, że „kto gapa, ten traci”. Jednak takie nieetyczne zachowanie łatwo wchodzi w krew. Jednym z najbardziej szkodliwych zjawisk napędzanych takich podejściem są zatory płatnicze. Aż 44 proc. przedsiębiorców akceptuje w mniejszym lub większym stopniu świadome nieopłacanie w terminie faktur, by finansować z tych środków bieżącą działalność swojej firmy. To darmowy kredyt kosztem kontrahenta. Już co 10. przedstawiciel MŚP uważa, że to zupełnie normalna praktyka. Dane te pokazują prawdziwą skalę ryzyka braku zapłaty w polskim biznesie. Dlatego tak ważna jest szybka reakcja i skuteczne upominanie się o należności – zaznacza Jakub Kostecki, prezes zarządu Kaczmarski Inkasso.

Boją się upomnieć o swoje

Przedsiębiorcy upominają się u kontrahentów o zaległe pieniądze i walczą z urzędami o zaniżone świadczenia - a czy informują klientów i instytucje o zawyżonych przelewach przychodzących? Okazuje się, że nie wszyscy. 42 proc. właścicieli firm nie widzi niczego złego w niezgłoszeniu urzędowi otrzymania zawyżonego świadczenia, np. zwrotu podatku. Z kolei 38 proc. uważa za dopuszczalne przemilczenie przyjścia przelewu od kontrahenta w wysokości wyższej niż wskazana na rachunku. Natomiast 34 proc. ankietowanych jest zdania, że nie ma niczego złego w braku zawiadomienia klienta o dwukrotnym opłaceniu przez niego tej samej faktury.

Firmy dostrzegają nieetyczne zachowania w biznesie, ale równocześnie co trzeci przedstawiciel MŚP zakłada, że o niektóre pieniądze nie warto się upominać - dla prawie połowy ankietowanych są to kwoty poniżej 100 zł. Ale już co piąty badany odpuszcza dochodzenie zwrotu kwoty powyżej 1 tys. zł, w tym w co drugim przypadku bierze pod uwagę rezygnację z odzyskiwania należności przekraczających nawet 4 tys. zł.

– Taka postawa to pochodna tego, że firmy nie wiedzą, jak skutecznie wyegzekwować płatność lub boją się pogorszenia relacji z kontrahentem. Do tego często nie posiadają własnego działu windykacji czy procedur postępowania w takich przypadkach. Nie znaczy to, że nie mogą skutecznie upominać się o swoje – podkreśla Jakub Kostecki.