NOWY JORK (Reuters) - Euro spadło w środę do najniższego od trzech tygodni poziomu wobec dolara i oscylowało wokół dwu i półtygodniowego minimum względem jena. Powodem była seria słabych danych ekonomicznych ze strefy euro.
Jen także znalazł się pod presją spadkową, bo inwestorzy coraz mniej wierzą w to, że premier Junichiro Koizumi przeprowadzi niezbędne reformy.
Według dealerów spadek euro jest jednak ograniczony, ponieważ sytuacja gospodarcza USA także nie jest najlepsza.
W tym tygodniu rynek otrzymał informację, że produkcja przemysłowa Niemiec spadła w marcu o 3,7 procent, czyli znacznie bardziej niż oczekiwano. Zamówienia w przemyśle największej gospodarki strefy euro spadały w marcu w najszybszym tempie od 10 lat.
Euro spadło do poziomu 88,12 centa, czyli najniższego od 19 kwietnia. Na początku sesji w USA wspólna waluta odrobiła jednak część strat i wzrosła do około 88,30 centa. Wciąż jednak znajdowała się o 0,20 procent poniżej wtorkowego zamknięcia w USA.
Za euro płacono 107,70 jena, czyli o 0,50 procent mniej niż na wtorkowym zamknięciu w USA.
Rynek czeka na czwartkową decyzję Europejskiego Banku Centralnego (ECB) w sprawie stóp procentowych. Jednak większość dealerów spodziewa się, że ECB - jedyny główny bank centralny, który nie obniżył w tym roku stóp - nie zrobi tego także i tym razem.
Przekonanie to wsparł jeszcze prezes ECB Wim Duisenberg, który powiedział we wtorek wieczorem, że zadaniem banku jest walka z inflacją, a nie stymulowanie wzrostu gospodarczego.
Jen stracił do dolara, bo z rynku wyparowuje początkowy optymizm po powołaniu na stanowisko premiera Junichiro Koizumiego.
Ostatnio powodem do niepokoju dla inwestorów stały się opóźnienia w stworzeniu funduszu, który miałby skupować akcje likwidując tym samym krzyżowe powiązania pomiędzy japońskimi bankami.
Za dolara płacono powyżej 122 jenów, czyli około 0,50 procent więcej niż na zamknięciu w USA we wtorek.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))