Europa musi bardziej się zjednoczyć

RŪTA SLUŠNYTĖ „Verslo Zinios”
opublikowano: 22-05-2014, 00:00

Przyszłość Europy to konkurencyjność, lecz ani system edukacyjny, ani prawo pracy, ani stawki podatkowe nie są do tego przystosowane

ROBERTAS DARGIS PREZES LITEWSKIEJ KONFEDERACJI PRZEMYSŁOWCÓW

ROBERTAS DARGIS PREZES LITEWSKIEJ KONFEDERACJI PRZEMYSŁOWCÓW
ROBERTAS DARGIS PREZES LITEWSKIEJ KONFEDERACJI PRZEMYSŁOWCÓW
None
None

Założyciel EIKA, jednej z największych firm deweloperskich na Litwie, szef rady nadzorczej Litewskiego Zrzeszenia Deweloperów, w dyskusji o Europie oraz perspektywach Litwy w UE i strefie euro wciąż wraca do... USA, a dokładniej — do tańszych zasobów energetycznych.

To właśnie o niezależności energetycznej Litwa próbowała mówić w UE od początku swojego członkostwa w 2004 r. Najwyraźniej mówiła o tym zbyt cicho, a dziś ta kwestia stała się ważna dla całej Unii. Azja ma własny program z wyraźnie postawionymi celami, a USA dzięki zmianom na rynku energetycznym wyrasta na globalnego mocarza, a gdzie jest UE ze wspólną polityką?

— Ciągłe dyskusje na krajowym, potem europejskim poziomie 28 rządów, 28 głów państw — dobitnym przykładem różnic w spojrzeniu na politykę jest zachowanie UE wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę — mówi Robertas Dargis. Regularny uczestnik dyskusji biznesowych nie tylko na Litwie, ale także w Brukseli i innych krajach UE, twierdzi, że kwestia przyszłości Europy musi dziś być związana przede wszystkim z konkurencyjnością, lecz ani system edukacyjny, ani prawo pracy, ani stawki podatkowe czy zarządzanie nie są do tego przystosowane.

— Przez nadmierne zapożyczanie się niektórych państw UE utraciła konkurencyjność. Dlatego potrzeba dyskusji, czy ma stać się mocną unią federalną z pewnymi prawami przypisanymi władzy centralnej i w ten sposób zapewnić sobie sprawne podejmowanie decyzji, czy też trzeba się rozejść. Jeśli każdy będzie dbał o własne interesy, nie będzie przyszłości dla Europy.

To nie pesymizm, lecz realizm. Przyszłość i konkurencyjność Europy są tylko w mocnej unii federalnej — twierdzi szef Litewskiej Konfederacji Przemysłowców. Martwią go jednak radykalne siły polityczne, o zupełnie odmiennych poglądach, które mają duże ambicje, co widać w ich kampanii do Parlamentu Europejskiego.

— Przybywa ludzi rozczarowanych Europą, ale są rozczarowani, bo brakuje im tego, o czym mówię — sprawnego rządzenia Europą. Ludzie widzą problemy UE, w ogniu krytyki znajduje się dobrobyt europejskich biurokratów, podczas gdy jedynym ich argumentem jest to, że utrzymanie aparatu stanowi tylko małą część całego budżetu UE — mówi Robertas Dargis.

Rosnący radykalizm jest groźny, ale nie mniej groźne są także kwestie narodowe, coraz ważniejsze nie tylko dla radykalnych, ale także dla większości Europejczyków.

Euro — w zasięgu ręki

Robertas Dargis uważa, że niemal pewne wejście Litwy do strefy euro 1 stycznia 2015 r. to jeden z kamieni milowych. Korzyści z euro to głębsza integracja, mniej przestrzeni dla populizmu oraz rosnące zaufanie do gospodarki i finansów. Tematem, na który głośno się wypowiada, jest też bezrobocie. Firmy na Litwie często są zszokowane, że brakuje im wykwalifikowanych pracowników, ale przecież oni są... np. w Szwecji, Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Norwegii.

— Dla nas to jeden z największych negatywnych aspektów przynależności do UE, ale przecież gwarantuje ona swobodny przepływ pracowników — mówi Robertas Dargis. Nie zgadza się, że jest to tylko skutek słabych wynagrodzeń, które oferują litewscy pracodawcy.

— Biznesmenów się obwinia i upomina. Ale jak mamy utrzymać konkurencyjność? Rynek pracy UE jest systemem naczyń połączonych i to naturalne, że specjaliści uciekają tam, gdzie mogą więcej zarobić — uważa Robertas Dargis. Jego zdaniem, możliwe — i konieczne — jest rozpoczęcie dyskusji o migracji, nie tylko o emigracji, która zmniejsza liczbę mieszkańców Litwy. — Nie powinniśmy się bać, że 50 tys. imigrantów z krajów Trzeciego Świata zmieni oblicze Litwy. Zaprośmy grupy studentów z Indii na nasze uniwersytety i pozwólmy im się zintegrować — mówi Robertas Dargis.

Krótkowzroczni litewscy politycy nie są jednak entuzjastami takiego rozwiązania.

Wartości kontra zysk

Litewscy obywatele i politycy muszą dorosnąć do tego, by w odpowiedni sposób reprezentować wolę małego państwa w UE, tym bardziej że kryzys ukraiński zmusza do myślenia nie tylko o gazie ziemnym i ropie. Gabinety liderów biznesowych — nie tylko na Litwie — wypełniają pytania o wartości. Jak mają zachować się kraje, a jak biznes? — Biznes tylko w małym stopniu zależy od politycznych nastrojów. Biznes rządzi się pogonią za zyskiem. Nikt nie może przewidzieć, gdzie się zwrócą w obliczu takich zmian sytuacji w Rosji — twierdzi Robertas Dargis. Bez względu na relacje z Rosją firmy nadal z nią handlują i najpewniej nie przestaną. — Oczywiście, jeśli ryzyko stanie się zbyt wysokie, a zyski zbyt niskie, poszukają innych dróg — mówi Robertas Dargis.

Robertas Dargis- Urodzony w 1960 r. Absolwent Instytutu Inżynierii Budowlanej w Wilnie Od 1993 r. założyciel i prezes EIKA, jednej z największych firm deweloperskich i budowlanych na Litwie, z przerwą w latach 2000-01, gdy był sekretarzem stanu Prezes, a od 2004 r. szef rady nadzorczej Litewskiego Zrzeszenia Deweloperów Od 2012 r. prezes Litewskiej Konfederacji Przemysłowców — Wygodniej jest otoczyć się własnymi problemami — mówi lider litewskich przemysłowców, dodając, że niestety taka postawa jest bardzo rozpowszechniona także na Litwie.

Litwa

Liczba mieszkańców: 2,98 mln

PKB: 34 mld EUR

Wzrost PKB (prognoza rządu): 3,4 proc. w 2014 i 4,3 proc. w 2015 r.

Średnie miesięczne wynagrodzenie brutto w 2013 r.: 646 EUR

Cena benzyny 95: 1,3 EUR/litr

Liczba europosłów: 11

Europrojekt grupy Bonnier

Siedem gazet ekonomicznych należących do grupy Bonnier: „Äripäev” (Estonia), „Børsen” (Dania), „Dagens Industri” (Szwecja), „Finance” (Słowenia), „Kauppalehti” (Finlandia), „Verslo Žinios” (Litwa) oraz „Puls Biznesu” równolegle publikuje rozmowy z czołowymi przedsiębiorcami każdego z tych krajów oraz kandydatami unijnych frakcji na szefów Komisji Europejskiej na temat największych wyzwań stojących przed naszym kontynentem. Dzięki połączeniu sił publikacje dotrą do 927 tys. Europejczyków. W ramach europrojektu na łamach siedmiu gazet zagoszczą:

Jean-Claude Juncker — kandydat Europejskiej Partii Ludowej na szefa Komisji Europejskiej

Martin Schulz — kandydat Grupy Socjalistycznej na szefa Komisji Europejskiej

Guy Verhofstadt — kandydat Grupy Liberałów i Demokratów na szefa Komisji Europejskiej

Leszek Czarnecki — twórca grupy Getin, największego prywatnego gracza na polskim rynku finansowym, właściciel dewelopera LC Corp. oraz założyciel kilku sprzedanych z sukcesem firm

Taavet Hinrikus — pierwszy pracownik i współtwórca Skype’a, po jego sprzedaży działał jako doradca i anioł biznesu, współzałożyciel TransferWise zajmującej się międzynarodowym transferem pieniędzy, która — podobnie jak Skype — ma dokonać na tym polu rewolucji

Igor Akrapovic — założyciel i prezes słoweńskiej firmy Akrapovic, sławnego na całym świecie producenta układów wydechowych do samochodów i motocykli

Leif Johansson — czołowy szwedzki menedżer, przez 14 lat prezes Grupy Volvo, obecnie szef rady nadzorczej Ericssona i AstraZeneki, przez magazyn „Focus” uznawany za numer 6. na liście najbardziej wpływowych Szwedów

Robertas Dargis — założyciel grupy Eika działającej w sektorze budowlanym i deweloperskim, szef Litewskiej Konfederacji Przemysłowców

Niels B. Christiansen — prezes duńskiej grupy Danfoss, światowego potentata w produkcji komponentów i rozwiązań, m.in. dla chłodnictwa, klimatyzacji i ogrzewania, członek rady nadzorczej Danske Banku i Duńskiej Konfederacji Przemysłu

Jaakko Kiander — jeden z największych fińskich ekspertów od systemu emerytalnego, członek zarządu trzeciego co do wielkości funduszu emerytalnego w Finlandii

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: RŪTA SLUŠNYTĖ „Verslo Zinios”

Polecane