Pod koniec ubiegłego roku UE zdecydowała się ustanowić obowiązkowe zasady dla firm sprzedających m.in. kawę, olej palmowy i kakao. Chciała położyć kres eksportowi produktów z wylesionych terenów. ICO nie jest zachwycone nowym prawem. Vanusia Nogueira, dyrektor wykonawczy organizacji, twierdzi, że istnieje w tej kwestii “wiele wątpliwości i pytań bez odpowiedzi”.
Grzywny za uprawy na wylesionych gruntach
W ramach ustawy, firmy, które wysyłają towary do UE, muszą wykazać, że produkty nie zostały wyprodukowane na wylesionych lub zdegradowanych gruntach od 31 grudnia 2020 r. Importerzy są zobowiązani do gromadzenia danych identyfikujących działki upraw. Informacje będą porównywane z archiwalnymi danymi o użytkowaniu gruntów.
Przepisy weszły w życie pod koniec czerwca, a większość firm będzie miała czas na ich wdrożenie do końca 2024 r. Środki UE zakładają wprowadzenie zaawansowanych systemów śledzenia łańcucha dostaw produktów oraz będą egzekwowane pod groźbą grzywien. Krytycy twierdzą, że przepisy uderzą w miliony ubogich rolników od Azji po Afrykę.
UE - największy importer kawy
Zdaniem Nogueiry producenci kawy w tych regionach mogą być narażeni na negatywne skutki nowego prawa, Europa bowiem stanowi dla niektórych 80 proc. wysyłek produktów. UE jest największym importerem ziaren kawy, jak wynika z danych amerykańskiego Departamentu Rolnictwa.