EUROPAY INTERNATIONAL POSTANOWIŁA ODZYSKAĆ UDZIAŁ W POLSKIM RYNKU

Beata Tomaszkiewicz
opublikowano: 2000-05-12 00:00

EUROPAY INTERNATIONAL POSTANOWIŁA ODZYSKAĆ UDZIAŁ W POLSKIM RYNKU

WSCHODNIA OFENSYWA: Europay International przygotowuje dużą ekspansję w Europie Wschodniej. To rynek jeszcze nie nasycony kartami. Ważną pozycję w tym regionie zajmuje Polska — twierdzi Tony Fekete, menedżer Europay w Europie Środkowej (zdj. z lewej). Organizacja zamierza pomóc bankom wydawcom w przygotowaniu programu kart z mikroprocesorem — mówi Wiesław Federowicz, szef Europay w Polsce. fot. Borys Skrzyński

Pomoc we wprowadzaniu kart z mikroprocesorem, a także przekazanie bankom niezbędnej wiedzy na temat udostępniania klientom produktów i zakupów przez Internet mają między innymi przywrócić Europay Interntational wiodącą pozycję na polskim rynku.

Jeszcze na koniec 1997 roku Europay miała zdecydowaną przewagę nad swoją bezpośrednią konkurentką Visą. Polskie banki członkowskie organizacji wydawały bowiem zdecydowanie więcej kart ze znakiem EC/MC niż Visa. Rok później Europay zaczęła tracić swoją przewagę.

Odzyskiwanie rynku

Na koniec pierwszego kwartału tego roku na naszym rynku było około 3,4 mln plastikowych pieniędzy z logo organizacji. Ze znakiem konkurencji — około 600 tys. więcej. Jak wynika z danych PolCardu, spółki zajmującej się między innymi rozliczaniem transakcji, udział kart Visa w wartości transakcji przekracza 53 proc., a w liczbie — 56 proc. Tymczasem Europay dochodzi do 25 proc. udziału w wartości i liczbie operacji.

— Z naszych danych wynika natomiast, że mamy około 40-proc. udział w wartości transakcji i 39-proc. w wartości. Dla Europay Polska jest najważniejszym rynkiem w regionie Europy Środkowej i Wschodniej pod względem wielkości i potencjału wzrostu — mówi Tony Fekete, menedżer Europay w Europie Środkowej.

Dodaje, że organizacja zamierza odzyskać wiodącą pozycję w Polsce. Jej udział w tym rynku zmniejszył się m.in. datego, że w ciągu ostatnich dwóch lat w Polsce zdecydowanego tempa nabrało wydawanie kart. Jeszcze w 1998 roku było ich 1,8 mln, gdy już na koniec trzeciego kwartału ubiegłego roku 5,4 mln. Przy tak dużym wzroście liczby kart, w tak krótkim czasie mogło dojść do zmiany liderów.

Nadal liderem pod względem liczby wydanych kart ze znakiem Europay jest Pekao SA — prawie 2,6 mln sztuk do końca pierwszego kwartału. Do kont osobistych wydaje je również Powszechny Bank Kredytowy i Wielkopolski Bank Kredytowy. Pozostałe instytucje finansowe, które oferują plastikowe pieniądze ze znakiem organizacji, nie wydają ich na masową skalę.

— Na początku roku karty te zaczął również oferować Bank Gospodarki Żywnościowej. Uważamy, że w niedługim czasie będzie on jednym z ważniejszych wydawców kart Europay w naszym kraju — mówi Wiesław Federowicz, szef Europay w Polsce.

Dodaje, że organizacja chce, by karty z jej znakiem wydawała jak największa liczba banków.

— Jednak chcemy być przede wszystkim blisko instytucji finansowych i odpowiadać na ich zróżnicowane potrzeby — wyjaśnia Wiesław Federowicz.

Popyt na kredyt

— Naszym zdaniem, dynamiczny rozwój rynku będzie trwał, a wymagania klientów będą rosły. Już widzimy, że wzrasta popyt na karty kredytowe. Rozpoczynamy więc program wspierania banków, które chcą je wydawać — mówi Tony Fekete.

Nie ujawnia jednak, które instytucje finansowe zamierzają w najbliższym czasie wydać karty kredytowe. Obecnie są one w ofercie Handlobanku — detalicznego ramienia Banku Handlowego, oraz Pekao SA. Obie instytucje wydają je właścicielom rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych.

Chip i Internet

Jednak Europay nie zamierza poprzestać na wspieraniu banków w wydawaniu kart kredytowych.

— Klienci coraz częściej chcą dokonywać zakupów nie wychodząc z domu. Chcą też za nie bezpiecznie płacić kartami. Europay jest w stanie przekazać bankom know-how pozwalające bankom na oferowanie klientom takich właśnie usług, m.in. na obsługę kart w Internecie — wyjaśnia Tony Fekete.

To właśnie na pomoc w rozwoju najnowocześniejszych systemów płatniczych stawia obecnie organizacja.

— W tym roku wystartuje pierwszy w Polsce program kart Europay z mikroprocesorem. Zawsze twierdziliśmy, że nie powinien to być eksperyment ograniczony do wąskiego grona klientów i niewielkiego rynku. Uważamy, że od samego początku powinien być to program prowadzony na masową skalę — uważa Tony Fekete.

Dodaje, że to same banki członkowskie zdecydują, czy wydadzą elektroniczną portmonetkę czy też innego typu karty płatnicze wyposażone w mikroprocesor.

— Chip może mieć wiele funkcji. Posiada bardzo szerokie zastosowanie. Najważniejsze, aby karty z mikroprocesorem trafiły do wielu klientów i aby wiele punktów handlowo-usługowych było wyposażonych w terminale, które go akceptują — mówi Tony Fekete.

Dodaje, że w naszym regionie pierwszy program kart z mikroprocesorem wprowadzili Słowacy, gdzie chip dodano do wszystkich plastików Maestro. Ostatnio wydały je także banki węgierskie. Zaoferowały je do kart lojalnościowych, co skierowało ten produkt do określonych grup klientów.

— W Polsce obecnie prowadzimy rozmowy na temat wydania kart z mikroprocesorem z wieloma bankami. Trudno natomiast na tym etapie powiedzieć, ile instytucji wyda takie karty i jakiego typu — mówi Wiesław Federowicz.

Jego zdaniem jednak, wprowadzenie technologii mikroprocesorowych jest nieuniknione. Europay planuje do 2005 roku dodać chip do wszystkich kart Maestro.

Pierwsza elektroniczna portmonetka miała się pojawić w naszym kraju na przełomie 1997/98 roku. Zamierzał ją wydać Pekao SA. Jednak wielkie plany prywatyzacji —tak jak to było w przypadku tego banku, zwykle nie sprzyjają wprowadzaniu wielkich i kosztownych projektów.

To koszty zresztą zaważyły na tym, że nie mamy jeszcze masowego programu kart z mikroprocesorem.

— Tylko 20-30 proc. przy wprowadzaniu takiego programu stanowią koszty samego chipa. Pozostałe związane są ze zmianą zarządzania bankiem. Mikroprocesor bowiem zmienia radykalnie sposób prowadzenia biznesu — wyjaśnia Wiesław Federowicz.

Kosztuje także sama infrastruktura — czyli sieć akceptacji chipa.

— Oszczędności wynikają z tego, że nie ma fałszerstw takich kart — mówi Tony Fekete.

Signia

W tym roku należy się także spodziewać, że na naszym rynku pojawi się World Signia.

— To karta z najwyższej półki. Niesie ze sobą wiele przywilejów. Może być wydawana tylko najlepszym, najlepiej znanym bankom klientom — mówi Tony Fekete

Dodaje, że trzeba mieć bardzo dobrą, znaną i zaufaną bazę klientów, by móc im wydać taką kartę. Przyznaje, że wysoki rozwój naszej gospodarki, a także rozwój usług bankowych — w tym wysoce wyspecjalizowanych, doprowadził w konsekwencji do tego, że nasze instytucje finansowe już mają taką wyselekcjonowaną grupę klientów. W ciągu kilku miesięcy niektórzy z nich otrzymają World Signię.

Tony Fekete nie ujawnia, z jakimi bankami są w tej sprawie prowadzone rozmowy. Biorąc jednak pod uwagę rewolucję, jaką przeprowadził w swym Eurokoncie Pekao SA, a także jego bazę klientów, niewykluczone, że to właśnie ten bank pierwszy wyda World Signię. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że jego szefowie już pod koniec ubiegłego roku mówili o wzbogaceniu oferty dla najbogatszych klientów.

Ważny rynek

Pozostałe osoby będą musiały się zadowolić zwykłymi kartami debetowymi, charge i kredytowymi.

— Naszym celem jest to, by właściciele plastikowych pieniędzy nie posługiwali się nimi wyłącznie przy pobieraniu gotówki z bankomatów. Przekonali się, że karta służy również, a może nawet przede wszystkim, do płacenia. Biorąc pod uwagę, że częstość korzystania z kart w POS-ach wzrosła o 104 proc. w ciągu ostatniego roku, wydaje się, że zaczynamy osiągać ten cel — wyjaśnia Tony Fekete.

O tym, jak ważny dla organizacji jest nasz region ma świadczyć fakt, że Europay właśnie otwiera biuro w Budapeszcie.

— Węgry są najbardziej dojrzałym rynkiem, który wydaje najwięcej w tym regionie kart kredytowych. Z kart Europay wydanych w Europie Wschodniej — czyli poza Polską, również na Węgrzech, w Czechach, Słowacji, Rosji i Chorwacji — 28,3 proc. wydano w Polsce — mówi Tony Fekete.

Dodaje, że udział naszego kraju w liczbie wydanych kart powinien jeszcze wzrosnąć, tak samo jak udział plastikowych pieniędzy organizacji w naszym rynku.

W tym regionie Europay ma 56,3-proc. udział w rynku wydanych kart i 53,7-proc. w liczbie transakcji. Tylko w Polsce organizacja straciła pozycję lidera.

Beata Tomaszkiewicz