Laboratorium Aerodynamiki Przepływów Turbinowych w Zielonce koło Warszawy standardem dorównuje europejskim jednostkom. Do życia zostało powołane przez Polonię Aero, czyli konsorcjum, w skład którego wchodzą Avio Aero (spółka zależna GE Aviation), Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 4 w Warszawie, Wojskowa Akademia Techniczna oraz Politechnika Warszawska.

Koszt inwestycji wyniósł 230 mln zł, z czego nieco ponad 160 mln zł pochodzi z funduszy unijnych, a 28 mln zł z budżetu państwa. Laboratorium powstało na terenie wniesionym aportem do spółki przez Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 4, spółkę specjalizującą się w serwisowaniu silników turbinowych. Realizowane będą tu prace badawczo-rozwojowe dla przemysłu lotniczego, m.in. testy turbin niskiego ciśnienia, głównie dla lotnictwa.
Technologie dla lotnictwa
Jak wyjaśnia Witold Grela, dyrektor centrum inżynieryjnego Avio Polska, turbina jest urządzeniem, które przetwarza energię sprężonych gazów spalinowych w energię mechaniczną; ta „przekazywana”jest na wał silnika i służy np. do napędu wentylatora w dużych silnikach, używanych m.in. w samolotach pasażerskich.
— Turbina jest podzespołem decydującym o sprawności silnika i poziomie zużycia paliwa, a tym samym o jego konkurencyjności na rynku. Kluczowe dla jej funkcjonalności i żywotności są zarówno zastosowane w niej materiały, geometrie, jak i rozwiązania w obrębie montażu poszczególnych elementów. Podlegają one ochronie, również patentowej — zaznacza Witold Grela.
Nowe laboratorium ma podnieść poziom technologiczny silników turbinowych. Pierwsze, już zaplanowane testy zostaną przeprowadzone w przyszłym roku, w ramach programu Innolot, finansującego rozwój technologii lotniczych. Polonia Aero zweryfikuje efektywność turbiny niskiego ciśnienia silnika GE9X, który zostanie zastosowany w samolocie Boeing 777X. Avio Aero odpowiada za moduł turbiny niskiego ciśnienia dla tej aplikacji.
Przepis na dobre konsorcjum
Giacomo Vessia, prezes Polonii Aero, zaznacza, że laboratorium będzie otwarte dla ośrodków badawczych i partnerów przemysłowych z całego świata. Firmy mogą liczyć na udostępnienie infrastruktury badawczej, dostaną też możliwość przetestowania własnych turbin i prototypów. Otwarta formuła współpracy jest nieczęsto praktykowana przez podobne jednostki naukowe.
— Gospodarka europejska musi stać się bardziej innowacyjna, musi się zmodernizować, być oparta na przemyśle, nauce, usługach. To naczynia połączone. Jestem przekonana, że takich projektów jest w Polsce wiele, ale ten niech się stanie symbolem nowoczesnej, polskiej gospodarki — powiedziała Elżbieta Bieńkowska, unijna komisarz ds. jednolitego rynku, podczas otwarcia laboratorium.
— W Polsce można doprowadzić do współdziałania sfery publicznej i prywatnej, choć to „współdziałanie” wciąż jest u nas towarem deficytowym. Ten projekt może być wzorem dla wielu innych środowisk, akademickich i biznesowych — zaznacza Krzysztof Kurzydłowski, dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.