Jakość ropy pogorszyła się z powodu skierowania jej znacznej ilości do Chin w związku z wzmożoną rywalizacją Rosji na rynkach Azji z dostawcami z OPEC i USA, tłumaczy agencja.

Jakość ropy Ural pogorszyła się tak bardzo, że wielu nabywców zaczęło zastanawiać się nad ilością kupowanej rosyjskiej ropy, a także ceną, jaką są skłonni za nią oferować, twierdzą anonimowi informatorzy Reutersa z europejskich rafinerii.
Mirosław Kochalski, wiceprezes PKN Orlen powiedział Reutersowi, że zmiana jakości ropy Ural może mieć wpływ na przyszłe umowy.
- To otwiera przestrzeń do negocjacji z partnerami, także dotyczących warunków cenowych – powiedział Kochalski Reutersowi.
Podobne stanowisko wyrazili inni przedstawiciele branży, z którymi rozmawiała agencja.
Rosyjskie Ministerstwo Energii, a także operator rurociągów Transneft przyznali, że istnieje problem spadku jakości ropy Ural, która jest mieszanką ropy pochodzącej z różnych źródeł. Jej ostateczny skład to wynik zastosowanych proporcji surowca lepszej i gorszej jakości.
Dane o składzie chemicznym ropy Ural pozyskane przez Reutersa ze źródeł branżowych pokazują, że ropa przesyłana do Europy w tym miesiącu jest bliska dolnej granicy standardu określanego przez rosyjską państwową agencję Rosstandart.
- Nie możemy rafinować tej ropy – powiedział Reutersowi trader z europejskiej spółki. – Jest tylko jedno rozwiązanie, którym jest zmniejszenie zakupów ropy Ural i zdobycie dostaw lżejszej ropy do zmieszania – dodał.