132 bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) zrealizowały w Polsce firmy w 2014 r. — wynika z badania EY Atrakcyjność inwestycyjna Europy. Daje to siódme miejsce w Europie i pierwsze w Europie Środkowej i Wschodniej. Wzrost o 23 proc. jest największy w pierwszej dziesiątce europejskich liderów, choć w regionie piąta Słowacja przyciągnęła aż o 76 proc. więcej projektów niż przed rokiem. Pod względem miejsc pracy Polska wypadła jeszcze lepiej. Choć średnia liczba miejsc pracy na projekt spadła ze 130 do 117,3, z 15,5 tys. etatów, które powstały dzięki BIZ, mamy brązowy medal na kontynencie, po Wielkiej Brytanii i Rosji. Ale tu też Polska ma silnych konkurentów. W naszym kraju miejsc pracy było w porównaniu z 2013 r. o 12 proc. więcej. W Rosji, Rumunii, na Słowacji, w Czechach, Macedonii i na Węgrzech wzrost był większy — czasem nawet 18-krotnie.

— Nie możemy poczuć się usatysfakcjonowani. Rumunom czy Czechom też na pewno nie podobają się wyniki raportu. Konkurencja jest ogromna — przyznaje Paweł Tynel z EY.
Jadą inwestycje
Najwięcej projektów pochodziło z sektora motoryzacyjnego (15 proc.), przemysłu gumowegoi tworzyw sztucznych (14 proc.), a także oprogramowania (11 proc.).
— Cieszy zwłaszcza trzeci obszar, który generuje innowacje i ugruntowuje silną pozycję polskich informatyków na światowym rynku — mówi Jarosław Koziński, partner zarządzający Doradztwem Podatkowym i Prawnym EY w środkowej i południowej Europie. Inwestorzy wskazują, że motorem wzrostu będą projekty R&D.— Dziś stanowią jednak zaledwie 7 proc. całości. Musi upłynąć trochę czasu, zanim te zapowiedzi zostaną przekute w projekty, a tymczasem potrzebujemy miejsc pracy i fabryk, więc musimy żyć w dychotomii — mówi Paweł Tynel. Janusz Piechociński, minister gospodarki, zapowiedział, że w tym roku znów liderem będzie motoryzacja. — W 2014 r. była inwestycja VW, za chwilę będziemy mieć kolejną dobrą wiadomość w sektorze motoryzacyjnym — mówi Janusz Piechociński.
Chodzi o projekt Jaguar Land Rover, o którym informował „PB”. Jest szansa na 6 tys. miejsc pracy. Firma rozważa m.in. lokalizację w Środzie Śląskiej, choć Polska nie jest jedynym branym pod uwagę krajem w regionie.
Warszawa w tyle
Niestety nie ma Polski wśród najpopularniejszych lokalizacji dla central międzynarodowych firm, gdzie prym wiedzie Wielka Brytania z 57 projektami na 159 zrealizowanych w Europie w 2014 r. To marzenie Wrocławia, który w tym celu uruchomił w 2011 r. program Polski Czempion — system wsparcia dla wrocławskich firm z międzynarodowymi ambicjami. Zanim miasto zacznie ściągać międzynarodowe koncerny, chce pomagać lokalnym firmom, by stały się globalne.
— Warszawa zdobyła natomiast 4 proc. wskazań jako miasto dobre dla inwestycji. Tyle samo zdobyły Wiedeń, Sztokholm, Madryt i Dublin — zauważa Paweł Tynel. Lider — Londyn — miał 79 proc. © Ⓟ
Nie spocząć na laurach
Ubiegły rok był udany dla Starego Kontynentu, który przyciągnął inwestycje za 305 mld USD — o 36 proc. więcej niż w 2013 r. W tym czasie na całym świecie wartość BIZ spadła o 8 proc., do 1,26 bln USD. W Europie zrealizowano 4341 nowych projektów, dzięki którym powstało ponad 185 tys. miejsc pracy. Jednak o 2 pkt. proc., do 32 proc., spadł udział firm, które mają zamiar zainwestować w Europie, podczas gdy odsetek przedsiębiorstw, które nie mają takich planów, wzrósł o 3 pkt. proc., do 64 proc. Za największą barierę inwestorzy uznają biurokrację (20 proc.) i niski wzrost gospodarczy (17 proc.). 48 proc. respondentów czeka na przyjazne biznesowi reformy w obszarach konkurencyjności, podatków i rynku pracy.