FATCA zablokowała miliardy złotych

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2016-12-04 22:00

Ponad 100 tys. osób, które ulokowały pieniądze w polskich instytucjach finansowych, właśnie straciło do nich dostęp

Spektakularnego finiszu nie było. Instytucje finansowe nie zebrały ogromnej liczby oświadczeń o amerykańskiej rezydencji podatkowej, wynikających z amerykańsko-polskiej umowy dotyczącej ujawniania przez obywateli Stanów Zjednoczonych zagranicznych aktywów do celów podatkowych (FATCA). Porozumienie zakłada przekazanie za ocean danych właścicieli rachunków bankowych, maklerskich, rejestrów TFI czy polis inwestycyjnych, którzy są amerykańskimi rezydentami podatkowymi. Ma się tym zająć Ministerstwo Finansów, któremu odpowiednie dane przekażą instytucje finansowe. Pod rygorem odpowiedzialności karnej ich klienci mieli składać oświadczenia do końca listopada. Pieniądze tych, którzy tego nie zrobili, po 1 grudnia 2016 r. będą zablokowane, choć jest furtka umożliwiająca wydłużenie terminu.

Pexels, CC0 License

— Bank ma obowiązek zablokować dostęp do konta w ciągu trzech dni roboczych od wygaśnięcia terminu składania oświadczeń, czyli 5 grudnia — podkreśla Małgorzata Nasiłowska z Banku Millennium. Od 1 grudnia 2015 r. nowego produktu oszczędnościowego nie można już uruchomić bez oświadczenia w sprawie amerykańskiej rezydencji podatkowej — to tylko jeden dodatkowy kwadracik do odhaczenia. Blokady dotyczą umów zawieranych między 1 lipca 2014 r. a 30 listopada 2015 r., czyli w tzw. okresie przejściowym. FATCA powinna wtedy w Polsce obowiązywać, ale nie obowiązywała. Jeśli klienci, którzy podpisali umowy w tym okresie, nie dostarczyli oświadczeń instytucjom finansowym, ich rachunki zostały zablokowane.

Liczy się rejestr, a nie klient

Skalę zjawiska trudno dokładnie oszacować, ale potwierdzają się wrześniowe informacje „PB”, że problemy koncentrują się w TFI. Z naszych informacji wynika, że na 22 listopada 2016 r. oświadczenia nie złożyło 119 tys. klientów TFI, którzy powinni to zrobić.

— Od tej liczby można odjąć 2-3 tys. Ostatnio dużo się pisało o FATCA i prawdopodobnie część z tych 119 tys. osób w ostatniej chwili złożyła oświadczenia — uważa Monika Piątkowska, dyrektor departamentu oceny ryzyka i audytu wewnętrznego ProService Agenta Transferowego, firmy, która obsługuje rejestry większości TFI.

Jeśli każdy z tych problematycznych klientów ma zdeponowane w TFI przynajmniej 10 tys. zł, blokada powinna dotyczyć ponad 1 mld zł. Jeśli ma 20 tys. zł, kwota rośnie do grubo ponad 2 mld zł, a może chodzić o dużo większą. W Quercus TFI problem dotyczy 500 osób, a minimalna wpłata do funduszu otwartego wynosi tam 20 tys. zł. Jeśli klient ma jednostki dwóch funduszy, musiał powierzyć TFI 40 tys. zł. Co ważne — może się okazać, że ten sam klient ma zablokowany rejestr w jednym funduszu, a w innym nie, mimo że oba są w tym samym TFI. Wraz ze zbliżaniem się krytycznej daty TFI zmieniały bowiem interpretację przepisów. Początkowo uznawały, że oświadczeń będą oczekiwały od klientów, którzy otworzyli rejestry w okresie przejściowym. Większość TFI doszła jednak do wniosku, że przepisy będzie interpretować literalnie i oświadczenia mają dotyczyć konkretnych rejestrów. W efekcie rejestr otwarty np. miesiąc temu będzie bez problemu obsługiwany,a otwarty pod koniec 2014 r. — zablokowany. Według pierwotnej interpretacji, oświadczenie złożone do rejestru sprzed miesiąca miałoby moc również wobec rejestrów z okresu przejściowego.

Bankowe 50 tys. USD

Do literalnej interpretacji przepisów przychyliły się także banki, tyle że akurat w tym przypadku zmniejszyło to skalę problemu. Banki początkowo zapowiadały, że dla własnego spokoju (mogą być ukarane za niepodanie właściwych danych) będą zbierać oświadczenia od wszystkich klientów z okresu przejściowego. Ostatecznie stanęło na tych, którzy dysponują aktywami od 50 tys. USD w górę, czego wymaga od nich FATCA.

— Spośród klientów, którzy powinni złożyć oświadczenia, nie zrobiło tego około 100. Ze znakomitą częścią z nich jesteśmy umówieni na podpisanie dokumentów w najbliższych dniach. Niektórych klientów próbowaliśmy nawet odwiedzać pod podanymi adresami, ale nie przyniosło to efektu. Więc albo wyjechali za granicę, albo umarli i spadkobiercy jeszcze się do nas nie zgłosili. Mała jest bowiem szansa, by ktoś zapomniał, że ma w banku równowartość co najmniej 50 tys. USD — mówi Magdalena Lejman z PKO Banku Polskiego.

O informacje poprosiliśmy 10 banków o największych aktywach na koniec 2015 r. oraz Alior Bank, który w newralgicznym okresie był w czwórce banków zdobywających najwięcej klientów. Nie wszystkie banki odpowiedziały, a skala problemu wydaje się w nich różna.

— Zablokowaliśmy rachunki ponad 100 klientów — twierdzi bankowiec zastrzegający anonimowość. Millennium ograniczyło się do stwierdzenia, że oświadczeń na czas nie złożyło 10 proc. klientów, nie odnosząc się do konkretnych liczb. Tymczasem w ING Banku Śląskim oraz Getin Noble Banku problem dotyczy około 5 proc. klientów z okresu przejściowego. W ING jest to około 900 osób (w tym kilkudziesięciu klientów biura maklerskiego). Jeśli wziąć pod uwagę, że każda z nich ma tam ulokowane co najmniej 50 tys. USD, to nawet licząc dolara po 4 zł, bank powinien zablokować co najmniej 180 mln zł. Taki sam szacunek dla Getin Noble Banku oznacza blokadę 600 mln zł. W banku BGŻ BNP Paribas blokadę można szacować na nie mniej niż 60 mln zł. Jeśli wziąć pod uwagę wszystkie banki, w grę wchodzi również kilka miliardów złotych.

JUŻ PISALIŚMY: „PB” z 24 listopada 2015 r.

Przestrzegaliśmy przed zlekceważeniem osobliwego pytania o bycie amerykańskim rezydentem podatkowym, które do klientów skierowały banki, TFI i biura maklerskie, już dawno. Tłumaczyliśmy też, że samo pytanie i blokowanie rachunków przez instytucje finansowe nie wynika z ich widzimisię, tylko umowy rządowej między Stanami Zjednoczonymi i Polską.

Najlepiej osobiście

Prawo daje instytucjom finansowym trzy dni robocze na odblokowanie pieniędzy klienta, jeśli ten po 1 grudnia 2016 r. złoży oświadczenie FATCA. Przynajmniej jeden bank wpisał sobie do wewnętrznych regulaminów, że zrobi to w dwa dni. Wszyscy zapewniają jednak, że będą starać się to robić jeszcze szybciej. Z zebranych przez nas informacji wynika jednak, że najszybciej osiągną to ci klienci, którzy osobiście pofatygują się do oddziałów. Pracownicy mają dzwonić do odpowiednich departamentów bankowych centrali zaraz po podpisaniu oświadczenia przez klienta i prosić o odblokowanie jego rachunku. Przynajmniej w jednym dużym banku jest to wręcz jedyna droga, by sprawę załatwić. Większość pozwala dopełnić procedur przez internet. Pechowi klienci mogą bowiem zalogować się do systemu internetowego, choć do czasu złożenia oświadczenia nie mogą dokonać w nim żadnej operacji. Bankowcy podkreślają jednak, że odblokowanie rachunków po złożeniu oświadczenia FATCA przez internet nie będzie automatyczne. Klient będzie musiał poczekać do momentu przetworzenia danych przez bank. Większość bankowców twierdzi, że pieniądze klientów powinny być dostępne dzień po złożeniu e-oświadczenia. W przypadku składania go przez infolinię sytuacja jest niejednoznaczna. Część banków będzie nad nimi procedować jak nad złożonymi w oddziałach, część jak nad internetowymi. Podobnie jest w TFI. Wraz z oświadczeniem można złożyć dyspozycję dotyczącą jednostek uczestnictwa, np. odkupienia czy konwersji. Będzie ona procedowana od tego samego dnia, w którym zostanie zdjęta blokada rejestru. TFI — ze względu na specyfikę działalności — pozwalają złożyć oświadczenia korespondencyjnie. Na zdjęcie blokady trzeba wówczas czekać do dnia wpłynięcia listu do agenta transferowego.