Fiasko wpisane w tempo restrukturyzacji

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2025-03-27 20:00

W minionym roku sądy odmówiły zatwierdzenia aż 400 układów, a 300 ostatecznie zakończyło się niepowodzeniem.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Ile postanowień o zatwierdzeniu układu pojawiło się w tym i minionym roku?
  • Ile z nich zakończyło się fiaskiem?
  • Dlaczego tak dużo restrukturyzacji się nie udaje?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Liczba postępowań restrukturyzacyjnych rośnie bardzo dynamicznie. Jednak wiele z nich nie kończy się sukcesem. W styczniu i lutym tego roku w Krajowym Rejestrze Zadłużonych ukazało się 371 postanowień o zatwierdzenie układu, 121 o uchyleniu zatwierdzonego wcześniej układu i osiem o jego wykonaniu.

Z góry bez szans

W całym 2024 r. sądy wydały ponad 2 tys. postanowień o zatwierdzenie układu. Natomiast w 400 przypadkach odmówiły podjęcia takiej decyzji. Liczba wykonanych układów wyniosła 58, a uchylonych aż 300. Przy tym zdecydowana większość została zatwierdzona w pozasądowym postępowaniu o zatwierdzeniu układu (PZU) i dotyczyła osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą (78 proc.). Kilka tysięcy układów jest jeszcze w trakcie wykonywania, co oznacza, że przedsiębiorcy kontynuują działalność.

– Analiza uchylonych w tym roku układów, czyli restrukturyzacji zakończonych ostatecznie fiaskiem, pokazuje, że zdecydowana większość z nich, bo aż 85 proc., została zatwierdzona w latach 2023–24 – zwraca uwagę Patryk Filipiak, wspólnik w kancelarii Filipiak Babicz Legal.

W 60 proc. przypadków od zatwierdzenia układu do jego uchylenia minęło mniej niż półtora roku, a 30 proc. zostało uchylonych w ciągu roku.

– Uwzględniając czas potrzebny na uprawomocnienie się postanowienia o zatwierdzeniu układu, planowaną często kilkumiesięczną karencję w spłacie pierwszej raty oraz okres rozpatrywania wniosku o uchylenie układu przez sąd, można wnioskować, że w większości przypadków dłużnik nie posiadał zdolności do jego wykonania już na etapie zatwierdzania przez sąd – mówi dr Ulyana Zaremba, adiunkt w katedrze ekonomii i finansów w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie (WSIiZ).

Tylko w 13 na 121 przypadków okres od zatwierdzenia układu do jego uchylenia wynosił co najmniej trzy lata.

Niewiele czasu na ocenę

W przypadku spółek prawa handlowego średni okres spłaty rat układowych wynosi pięć lat, a maksymalny 12 lat. Jednorazową spłatę zobowiązań po uprawomocnieniu się postanowienia o zatwierdzeniu układu przewidziano jedynie w 6 proc. przypadków, a konwersję wierzytelności na udziały w zaledwie 5 proc. W 41 proc. układów spłatę pierwszej raty zaplanowano po upływie miesiąca od obwieszczenia prawomocnego postanowienia o zatwierdzeniu układu przez sąd, a w 34 proc. – po trzech miesiącach.

– Maksymalny okres karencji w spłacie pierwszej raty układowej wynosił rok. Planowanie czasu wykonywania układu oraz odroczenia w regulowaniu zobowiązań układowych powinno być poprzedzone wnikliwą i rzetelną analizą ekonomiczno-finansową dłużnika, a także oceną jego zdolności do generowania przepływów pieniężnych zarówno przed, jak i po wdrożeniu środków restrukturyzacyjnych – tłumaczy dr Ulyana Zaremba.

Dodaje, że opinia o możliwości wykonania układu jest kluczowa dla sądu, który może nie zatwierdzić układu zbudowanego na kruchych podstawach ekonomicznych. Autorem opinii jest nadzorca lub zarządca, którzy są niezależni od dłużnika. Wyzwaniem, które przed nimi stoi w przypadku PZU jest krótki czas, w którym muszą dokonać pogłębionej analizy modelu biznesowego dłużnika oraz zrewidować przedkładane im prognozy przepływów pieniężnych.

– Niestety często, nawet przy dobrych chęciach, doradcy restrukturyzacyjni muszą opierać się na założeniach dłużnika i zaufać jego optymizmowi. Dobrą praktyką, która poprawiłaby jakość analiz i prognoz, byłoby formułowanie przez wierzycieli instytucjonalnych oraz sądy wymogów co do treści opinii o możliwości wykonania układu oraz jakości prezentowanych danych. Nadzorcy oraz zarządcy działają przecież w interesie wierzycieli, a tylko wykonany, a nie wyłącznie zatwierdzony układ taki interes zabezpiecza – podsumowuje Patryk Filipiak.