Finlandia: Gazociąg Północny problemem "czysto ekologicznym"

(Tadeusz Stasiuk)
opublikowano: 2006-11-03 10:59

Finlandia nie jest zainteresowana uczestnictwem w budowie Gazociągu Północnego i oficjalnie traktuje go jedynie jako problem z dziedziny ekologii.

Finlandia nie jest zainteresowana uczestnictwem w budowie Gazociągu Północnego i oficjalnie traktuje go jedynie jako problem z dziedziny ekologii.

Finlandia, obok Szwecji i Danii, jest państwem, które musi zająć oficjalne stanowisko wobec planów budowy tego gazociągu. Wynika to z faktu, że będzie on przebiegać przez morskie strefy ekonomiczne tych krajów.

W wypadku Finlandii chodzi o wody Zatoki Fińskiej. Gazociąg ma się rozpoczynać na jej wschodnim brzegu, koło Wyborga, ok. 40 km od fińskiej granicy. Następnie trasa prowadzi w odległości zaledwie kilku kilometrów od krańca fińskich wód terytorialnych i wewnątrz strefy ekonomicznej tego państwa.

Finlandia wielokrotnie zapowiadała, że nie jest zainteresowana udziałem w budowie gazociągu ani przesyłanym nim gazem. Oświadczenia premiera Matti Vanhanena, który kilkakrotnie mówił, że ta ilość gazu, którą Finlandia importuje z Rosji, w pełni pokrywa fińskie potrzeby, zaprzeczały informacjom agencji ITAR- TASS, że Finlandia skłania się do zgody na budowę odnogi gazociągu do swojego brzegu.

Finowie - jak donoszą tamtejsze media - muszą podjąć dwie istotne decyzje w sprawie gazociągu. Chodzi o zgody rządu oraz instytucji zajmujących się ochroną środowiska na tę inwestycję. W grę wchodzi m.in. pozwolenie na wejście z inwestycją na obszar Fińskiej Wyłącznej Strefy Ekonomicznej, bo tak się ona oficjalnie nazywa.

Decyzja rządowa jest decyzją polityczną. Władze fińskie mają pełną świadomość, choć oficjalnie się o tym nie mówi, zagrożeń, jakie niesie z sobą gazociąg. Przybliża on m.in. do morskich granic państwa obszary aktywności rosyjskiej Floty Bałtyckiej, mającej uczestniczyć w budowie, a następnie w ochronie gazociągu. Trudno jednak oczekiwać, by Helsinki nie wyraziły zgody, biorąc pod uwagę m.in. uzależnienie Finlandii od rosyjskich dostaw surowców energetycznych, czy też - na co wskazują obserwatorzy - brak argumentów, których można by użyć oficjalnie.

W poniedziałek fiński minister spraw zagranicznych Erkki Tuomioja podczas spotkania ze swym szwedzkim kolegą Carlem Bildtem powiedział, że gazociąg nie stanowi politycznego problemu.

Natomiast w dziedzinie ekologii strona fińska może się powoływać na konkretne przepisy prawne i domagać się gwarancji zachowania ścisłych reżimów technicznych oraz szczególnie przemyślanych i ostrożnych działań.

"Rurociąg jest przykładem ogromnej inwestycji, w której przypadku skutki ekologiczne muszą zostać bardzo dokładnie ocenione - oświadczył fiński minister ochrony środowiska Jan-Erik Enestam. - Jestem pewien, że rozpoczęta już międzynarodowa debata w tej sprawie zintensyfikuje wymianę informacji między decydentami, naukowcami oraz obywatelami państw nad Bałtykiem".

Przy okazji, jak powiedział Enestam, Finowie chcą doprowadzić do ratyfikacji przez Rosję ONZ-owskiej konwencji o działaniach mogących mieć ponadgraniczny wpływ na stan środowiska naturalnego oraz o obowiązku informowania o nich. (DI, PAP)