Chodzi o spółkę Feroco, która zajmuje się remontami i budową torowisk. Dyrektor finansowy zawarł transakcje z czterema bankami. Według zarządu, robił to bez jego wiedzy. Gazeta twierdzi jednak, że z jej nieoficjalnych informacji wynika, że na umowach z bankami dotyczących transakcji walutowych są sygnatury prezesa lub innego członka zarządu.
- Jakubas wie, że jeśli banki zażądają wypłaty zysków z opcji, to spółka która jeszcze przed chwilą miała świetne wyniki, może zbankrutować. Więc zaczyna negocjacje z bankami – pisze Gazeta Wyborcza.
Według gazety, Jakubas jest zadowolony z toczących się negocjacji.
- Większość pieniędzy utopionych w tym hazardowym szaleństwie uda nam się uratować – powiedział jej Jakubas.
Przyznał jednak, że jego firma straciła ponad 100 mln zł.
Pytany przez Gazetę Wyborczą, czy w innych jego spółkach wyszły na jaw transakcje na opcjach odpowiedział, że „tylko w dwóch przypadkach spółki mają opcje zabezpieczające wyłącznie wpływy eksportowe w 2009 r.”.
MD, Gazeta Wyborcza