Firmy boją się nowych opłat za korzystanie z wód

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2017-06-11 22:00
zaktualizowano: 2017-06-11 16:51

Przedsiębiorcom nie podoba się wizja centralizacji gospodarki wodnej, którą zapowiada przyszła nowa ustawa.

Przedsiębiorcy obawiają się zmian przewidzianych w projekcie przyszłego nowego prawa wodnego, nad którym Sejm już pracuje.

— Wątpliwości budzi centralizacja gospodarki wodnej w ramach państwowego gospodarstwa Wody Polskie. Stworzenie gigantycznej jednostki utrudni prawidłowe egzekwowanie nowych praw i obowiązków, zwłaszcza w związku z systemem opłat za korzystanie z wód. Poza tym wiele proponowanych przepisów można dowolnie interpretować, czego być nie powinno — mówi Dominik Gajewski, radca prawny, ekspert Konfederacji Lewiatan. Lewiatan podkreśla, że nowe przepisy mają zmienić zarządzanie zasobami wodnymi w Polsce w myśl zasady „rzeka, wały w jednych rękach”. Zdaniem Konfederacji, należy też rozstrzygnąć, od kiedy będzie obowiązywał nowy system opłat.

Według projektu, 1 lipca 2019 r. mają wejść w życie przepisy wprowadzające obowiązek stosowania przez korzystających z usług wodnych przyrządów umożliwiających pomiar ilości pobieranychwód oraz ścieków wprowadzanych do wód lub do ziemi. Od tego samego dnia mają obowiązywać przepisy określające docelową wysokość górnych stawek opłat. Według Lewiatana, nie wiadomo, czy do połowy 2019 r. firmy mogą czuć się w miarę bezpiecznie.

Przedsiębiorcy mają zastrzeżenia do sposobu ustalania opłat i zaskarżania ich wysokości, krytykują też zbędne obciążenia na nich nakładane. Proponują, aby podmioty korzystające z usług wodnych, odprowadzające do wód lub do ziemi ścieki, mogły pobierać próbki, we własnym laboratorium, pod warunkiem że będzie to objęte systemem zarządzania jakością.