Aż o trzy godziny tygodniowo można zwiększyć efektywność pracownika po przeszkoleniu go z zarządzania czasem.
Zdaniem Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych najważniejszym problemem w 2008 r. będzie wzrost płac oderwany od wzrostu wydajności pracy. Badania NBP dowodzą, że podwyżki planuje w 2008 r. 41 proc. firm. Problem w tym, że w 27,5 proc. ten wzrost przekroczył wzrost wydajności pracy, a tendencja ta będzie się raczej nasilać.
Przedsiębiorcy muszą więc szukać sposobów na podniesienie wydajności. Jednym z nich jest wzrost wydajności osobistej pracowników. Szkolenia mają poprawić funkcjonowanie ludzi dzięki lepszemu zarządzaniu czasem.
— Wydajny pracownik nie czuje się przytłoczony obowiązkami, jest lepiej zorganizowany i skutecznie osiąga zamierzone cele — twierdzi Beata Uytenbogaardt z firmy szkoleniowej IBT Polska.
Dodaje, że większość pracowników ma swoje „pożeracze czasu” — głównie przeciągające się zebrania, telefony i e-maile. Menedżerowie mają też problem z delegowaniem zadań. Wyszkolenie ludzi często sporo kosztuje, ale w dłuższej perspektywie zwraca się kilkukrotnie. Czas zaoszczędzony przez pracownika po szkoleniu z zarządzania czasem to, według IBT, średnio 3 godziny tygodniowo. Przy 220 dniach roboczych w roku daje to więc 16,5 dnia pracy rocznie na pracownika.