Z czego wynika różnica między Polską a USA? Dlaczego u nas jest dużo gorzej pod względem cyklu inwestycyjnego, mimo że PKB zachowywał się w trakcie epidemii dość podobnie? Nie ma jeszcze bardzo dokładnych informacji, ale sądzę, że są dwa powody. Po pierwsze, amerykańskie firmy znacznie więcej niż polskie inwestują w rozwój cyfrowy, który przyspieszył w trakcie pandemii. Po drugie, więcej jest w amerykańskiej gospodarce optymizmu co do możliwości szybkiego pokonania COVID-19.

Co do szczegółów — w IV kw. polski PKB był o 2,7 proc. niższy rok do roku, a amerykański o 2,4 proc. Wynik jest praktycznie taki sam (uwaga: są to dane obliczane na podstawie szeregów wyrównanych sezonowo, liczone jako zmiana rok do roku). Różni nas jednak struktura dynamiki gospodarczej. W Polsce czynnikiem ratującym gospodarkę przed głębszą zapaścią były doskonałe wyniki eksportu, który wzrósł aż o 8 proc. rok do roku – najmocniej od 2,5 roku. W USA natomiast eksport wypadł fatalnie, ale amortyzatorem dla gospodarki okazały się inwestycje, które wzrosły aż o 2,2 proc. rok do roku, najmocniej od niemal dwóch lat.
Dane z USA budzą nadzieję, że ożywienie inwestycyjne po tym kryzysie będzie dużo szybsze niż po poprzednich. Nigdy w historii inwestycje nie osiągnęły dodatniej dynamiki tak szybko, jak teraz w USA. Zaledwie po czterech kwartałach recesji wyszły już ponad poziom, na którym były tuż przed załamaniem gospodarczym. Dla porównania: po kryzysie z 2008 r. zajęło to ponad sześć lat.
Dane z Polski nie są już jednak tak optymistyczne, dlatego ta różnica między Polską a USA jest intrygująca. Częściowo wynika ona z faktu, że za ożywienie w USA w dużej mierze odpowiadają nakłady na oprogramowanie i patenty, które stanowią ponad jedną czwartą wszystkich inwestycji. W Polsce natomiast udział tej kategorii w inwestycjach jest dużo mniejszy — nie przekracza 7-8 proc. Jesteśmy krajem znacznie słabiej zdigitalizowanym, co widać w danych o inwestycjach.
Innym powodem różnicy mogą być nastroje. Indeks nastrojów przedsiębiorstw w USA generalnie notuje bardzo wysokie odczyty, co wskazuje, w amerykańskim biznesie panuje wiara w ozdrowieńczą (dla gospodarki i zdrowia obywateli) moc szczepionek. Wielu ekonomistów przekonuje, że już za kilka miesięcy w USA zacznie się potężne ożywienie gospodarcze. W Polsce nastroje w biznesie są raczej umiarkowane. W przemyśle są dobre, ale już w usługach bardzo złe.
Polska jeszcze czeka na powiew postepidemicznego optymizmu, a może też na większą falę cyfrowej transformacji.