Fisher z Bernsteina: Nie wyprzedawajcie aktywów

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2018-11-07 10:02
zaktualizowano: 2018-11-06 16:02

Powrót do gotówki pośród zawirowań rynkowych to zły wybór, ocenia w rozmowie z telewizją Bloomberg Kathleen Fisher z towarzystwa Bernstein.

Od szczytu z przełomu września i października główny indeks giełdy nowojorskiej stracił do tej pory 6,9 proc., a na dnie wyprzedaży jej skala sięgała 11,5 proc. Choć rynkowe tąpnięcie obudziło falę komentarzy, że hossa dobiegła końca, spokój zachować radzi Kathleen Fisher, szefowa strategii inwestycyjnych w Bernsteinie. Globalny wzrost gospodarczy spowalnia, a dynamika wyników amerykańskich spółek wyhamowuje, jednak nie są to wystarczające argumenty, by sprzedawać aktywa, ocenia specjalistka.

- Przypominamy klientom, by nie wychodzić z inwestycji, bo na horyzoncie nie widać recesji, a spowalnianie dynamiki zysków to nie to samo co spadek zysków – zauważa Kathleen Fisher, która we wtorek była gościem telewizji Bloomberg.

Jej zdaniem to właśnie próby ustalenia konsensu co do skali spowolnienia dynamiki zysków w 2019 i 2020 r. stoją za obecnymi wahaniami indeksów giełdy nowojorskiej. To niezbędne, by inwestorzy mogli oszacować właściwy na chwilę obecną poziom wycen spółek (tj. wskaźnik cena/zysk), a nie pomaga w tym dodatkowo wzrost stóp procentowych (im wyższe stopy, tym większa presja na spadek wycen). Kluczową kwestią nie są dla niej tymczasem wyniki wyborów połówkowych do amerykańskiego kongresu.

- Wybory przyciągają uwagę, ale ważniejsze jest co, co stanie się z kwestią handlu i stopami procentowymi – zapowiada Kathleen Fisher, według której gotówka jest obecnie bardziej atrakcyjna niż wcześniej, jednak dla długoterminowych inwestorów zawsze będzie gorszą opcją niż akcje, czy nawet (mimo wzrostu stóp) dobrze zarządzane portfele obligacji.

Kathleen Fisher, szefowa strategii inwestycyjnych w banku Bernstein
Bloomberg