Frankowicze z Getin Noble Banku w natarciu

Agnieszka MorawieckaAgnieszka Morawiecka
opublikowano: 2023-08-22 20:00

W ciągu miesiąca od ogłoszenia upadłości banku jego klienci, głównie posiadacze hipotek we frankach, zgłosili w Krajowym Rejestrze Zadłużonych 27 tys. wierzytelności.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jakiej kolejności zostaną zaspokojone roszczenia klientów banku
  • jaka jest sytuacja frankowiczów, którzy mają aktywny kredyt
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

20 lipca Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił upadłość Getin Noble Banku, zaś 21 sierpnia upłynął termin zgłaszania Marcinowi Kubiczkowi, syndykowi masy upadłości GNB, wierzytelności bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Z możliwości tej skorzystało 27 tys. osób, głównie posiadaczy kredytów hipotecznych we frankach.

Jak zapewnia syndyk, przekroczenie terminu nie przekreśla ważności zgłoszenia, jednak wierzytelności zgłoszone po 21 sierpnia wiążą się z 1 010,49 zł obowiązkowej opłaty. Należy je zgłosić za pomocą Krajowego Rejestru Zadłużonych, natomiast zgłoszenia przesłane w formie papierowej do sądu, na adres upadłego banku lub kancelarii syndyka nie będą miały żadnej mocy prawnej.

Pierwsi w kolejce

Aktywa Getin Noble Banku – za wyjątkiem kredytów walutowych – 3 października 2022 r. zostały wniesione do VeloBanku, banku pomostowego Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG). Kilka dni wcześniej BFG wszczął przymusową restrukturyzację, na którą została przeznaczona kwota 10,34 mld zł, z czego 6,87 mld zł to fundusze własne BFG, a 3,47 mld zł to pieniądze z Systemu Ochrony Banków Komercyjnych (SOBK), na który złożyło się osiem największych banków komercyjnych.

Dlatego też w pierwszej kolejności zostaną zaspokojone roszczenia BFG oraz banków, które zrzuciły się na ratowanie instytucji, notującej nieprzerwanie od 2016 r. straty roczne i mającej ujemne kapitały własne wysokości 3,6 mld zł. Na razie jednak nie wiadomo, jaka jest wartość masy upadłościowej GNB.

Frankowicze z problemami

Nowa rzeczywistość prawna może okazać się problemem dla wszystkich frankowiczów - tych, którzy zdążyli pozwać bank przed ogłoszeniem upadłości, i tych, którzy nie wykazali się dotychczas żadną aktywnością. Ci, którzy uzyskali sądowne unieważnienie umowy, a nadpłacili raty kredytu, mają małe szanse na odzyskanie pieniędzy.

Jak wyjaśnia Rafał Kowalczyk z kancelarii Filipiak Babicz Legal, jeśli kredytobiorca nie kwestionował dotychczas ważności umowy kredytu, a do czasu ogłoszenia upadłości nie zdążył spłacić zobowiązania, może spodziewać się, że syndyk będzie wymagał od niego dalszego uiszczania rat kredytu (zgodnie z dotychczasowym harmonogramem spłat).

„Kredytobiorca powinien w takim przypadku regularnie płacić raty na dotychczasowych warunkach i w ustalonych terminach. Bez zmian pozostaje również rachunek bankowy do dokonywania wpłat. Zaprzestanie płacenia rat może doprowadzić do wytoczenia przez syndyka powództwa o zapłatę – wyjaśnia Rafał Kowalczyk.

Jak podkreśla, ogłoszenie upadłości banku nie zmienia charakteru wzajemnych relacji pomiędzy bankiem a kredytobiorcą. Jeżeli umowa kredytu jest nieważna od samego początku (tj. od momentu jej zawarcia), to nie może być sanowana w żaden sposób na dalszym etapie postępowania upadłościowego.

– Dla kredytobiorcy oznacza to, że pomimo ogłoszenia upadłości banku nadal ma możliwość wstrzymania obowiązku dokonywania płatności bieżących rat kredytu. Potrzebne jest jednak do tego sądowe postanowienie o zabezpieczeniu roszczenia – mówi Rafał Kowalczyk.