Chińskie pieniądze już czekają na wydanie — fundusz CEE Equity Partners, który w ciągu najbliższych 2-3 lat może zainwestować 0,5 mld USD pochodzących głównie z państwowego Eximbanku, „w najbliższym czasie” ma ogłosić pierwsze transakcje w Europie Środkowej i Wschodniej, w tym w Polsce.
— Szukamy celów inwestycyjnych w 16 krajach regionu, ale kwaterę główną mamy w Polsce i tu możemy skierować połowę pieniędzy. Gdy zainwestujemy 60 proc. z pierwszej transzy funduszu, druga może sięgnąć 1,5 mld USD — mówi Rafał Andrzejewski, dyrektor inwestycyjny CEE Equity Partners. Fundusz chce koncentrować się na projektach z branży energetycznej, telekomunikacyjnej, a także infrastrukturze i „wysoce wyspecjalizowanym” przemyśle.
— Prowadziliśmy rozmowy m.in. w sprawie budowy parkingów w Warszawie w formule PPP — sytuacja jest jednak o tyle skomplikowana, że nie możemy wystartować w przetargu, a co najwyżej zostać podmiotem finansującym wykonawcę — tłumaczy Rafał Andrzejewski. Nacisk na projekty infrastrukturalne i dłuższy niż w typowych funduszach private equity horyzont inwestycyjny (do 8 lat) sprawiają, że naturalnym partnerem dla CEE Equity Partners są państwowe Polskie Inwestycje Rozwojowe (PIR). Blisko rok temu obie strony podpisały list intencyjny.
— Chętnie inwestowalibyśmy w projekty wspólnie z PIR, mamy też ubiegłoroczny list intencyjny w sprawie potencjalnej inwestycji PIR w nasz fundusz. Na taki krok decydują się państwowe banki w innych krajach regionu, bo to dobry sposób na zachęcenie funduszu do inwestowania w konkretnym miejscu. Rozmowy z PIR trwają, ale nie ustaliliśmy jeszcze szczegółów ani potencjalnej kwoty zaangażowania finansowego — mówi Rafał Andrzejewski.
Przedstawiciele PIR do sprawy ewentualnej współpracy z CEE Equity mają odnieść się w przyszłym tygodniu.