Fundusze azjatyckie nie mają się czym pochwalić

Anna Borys
opublikowano: 2008-07-23 00:00

Przecena na giełdzie i spadek wartości jednostek funduszy to nie tylko problemy polskich inwestorów. Tracą oszczędzający na całym świecie. Trudne chwile przeżywają Azjaci. A jeszcze rok temu region pokazywał dwucyfrową dynamikę wzrostu gospodarczego. Zyski spółek rosły, a o wysokiej inflacji nikt nie myślał. Globalni zarządzający inwestowali w Azji każdą ilość gotówki. Wystarczyło 12 miesięcy, żeby wszystko się zmieniło. Indeksy szukają dna. Tylko w ostatnim miesiącu niektóre z nich zjechały o 10 proc.

Najsłabiej zachowuje się parkiet w Bombaju. BSE Sensex Indeks zanurkował między 18 czerwca a 18 lipca o 11,6 proc. Trochę lepiej było w Hongkongu. Wskaźnik Hang Seng stracił w tym czasie 6,22 proc. Parkiet w Szanghaju osunął się w tym okresie o 5,5 proc. Nic dziwnego, że tracą także klienci towarzystw inwestycyjnych. W ostatnim miesiącu właściciele jednostek HSBC GIF Indian Equity EC (USD) stracili 19,1 proc. Portfel HSBC GIF Thai Equity EC (USD) schudł o 17,8 proc. Najsłabszą trójkę regionu zamyka produkt rodzimych TFI. Chodzi o AIG Parasol Podatkowy AIG Subfundusz Akcji Chińskich i Azjatyckich z wynikiem -16,7 proc.

Skąd ten pesymizm? Przedłużający się kryzys na amerykańskim rynku zmusił globalne instytucje do upłynniania aktywów. W pierwszej kolejności inwestorzy sprzedawali papiery najbardziej ryzykowne, czyli te związane z rynkami wschodzącymi. Oliwy do ognia dolała rosnąca cena ropy naftowej oraz innych surowców. Wzrosła inflacja, skoczyły koszty kredytów, a w konsekwencji PKB w wielu krajach przyhamował. Rynki akcji poszły więc w odstawkę.

Anna Borys