Pod skrzydłami Highlander Partners poligraficzny Akomex połączył się z konkurentem i korzysta na koniunkturze w branży
Zgodnie z raportem „Rynek poligraficzny i opakowań z nadrukiem”, przygotowywanym przez KPMG i Polskie Bractwo Kawalerów Gutenberga, branża poligraficzna w Polsce była w 2015 r. warta 13,9 mld zł, po wzroście o 6,6 proc., a zatrudnienie w niej znalazło prawie 50 tys. osób. W tym roku tempo wzrostu ma być tylko nieznacznie wolniejsze. Nic dziwnego, że szybko rozwijający się rynek przyciągnął wzrok inwestorów finansowych.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł5 zł/ miesiąc
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Cały artykuł mogą przeczytać tylko nasi subskrybenci.Tylko teraz dostęp w promocyjnej cenie.
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
Pod skrzydłami Highlander Partners poligraficzny Akomex połączył się z konkurentem i korzysta na koniunkturze w branży
Zgodnie z raportem „Rynek poligraficzny i opakowań z nadrukiem”, przygotowywanym przez KPMG i Polskie Bractwo Kawalerów Gutenberga, branża poligraficzna w Polsce była w 2015 r. warta 13,9 mld zł, po wzroście o 6,6 proc., a zatrudnienie w niej znalazło prawie 50 tys. osób. W tym roku tempo wzrostu ma być tylko nieznacznie wolniejsze. Nic dziwnego, że szybko rozwijający się rynek przyciągnął wzrok inwestorów finansowych.
ŁĄCZENIE DRUKARNI: Bardzo rozdrobnioną polską branżę producentów opakowań konsolidują zagraniczne firmy i fundusze private equity. Highlander Partners najpierw kupiło Akomex, a potem przyłączyło do niego DrukPak, kierowany przez Pawła Kalbarczyka, który teraz jest prezesem całej grupy.
Grzegorz Kawecki
Połączenie sił
W 2010 r. fundusz Highlander Partners zainwestował w spółkę Akomex ze Starogardu Gdańskiego, w której pakiet zachował jej ówczesny prezes Sebastian Śliwa. W 2014 r. natomiast Akomex przejął notowaną wówczas na NewConnect spółkę DrukPak. Obie firmy miały wtedy łącznie około 130 mln zł przychodów. Teraz ich potencjał jest znacznie większy — ostatnie inwestycje mają sprawić, że Akomex podwoi obroty.
— Akomex w zakładzie w Starogardzie Gdańskim koncentrował się na nieco mniej wymagającej produkcji dla branży spożywczej. Natomiast ponad 90 proc. produkcji zakładu DrukPaku w Aleksandrowie Kujawskim skierowane było do branży farmaceutycznej, co wymagało od nas spełniania bardzo wysokich standardów jakościowych — mówi Paweł Kalbarczyk, prezes grupy Akomex. Gdy spółki się połączyły, Akomex zaczął korzystać z kompetencji DrukPaku w usługach dla branży farmaceutycznej.
— To z myślą o farmacji rozbudowujemy zakład w Starogardzie — powiększyliśmy powierzchnię magazynową i postawiliśmy nową linię produkcyjną. Decyzja o uruchomieniu kolejnej może zapaść na początku przyszłego roku. W Aleksandrowie na taką rozbudowę nie było już miejsca — tłumaczy Paweł Kalbarczyk.
Eksportowy motor
Działające w Polsce firmy z branży w ubiegłym roku wysłały za granicę towary o wartości 8,31 mld zł, co oznacza wzrost o jedną trzecią w stosunku do 2014 r. Głównym odbiorcą są Niemcy, do których trafia połowa eksportu, prawie jedna czwarta wędruje do Wielkiej Brytanii.
— Eksport, głównie na rynki zachodnioeuropejskie, to duża szansa dla polskiej branży poligraficznej i motor jej wzrostu. Akomex do tej pory koncentrował się na rynku krajowym, ale DrukPak już ponad połowę produkcji kieruje za granicę — mówi Paweł Kalbarczyk. W branży poligraficznej w Polsce działa 8,8 tys. firm, w większości mikroprzedsiębiorstw. Kilka lat temu potencjałem producentów opakowań zainteresowały się fundusze private equity — oprócz Highlander Partners na inwestycję zdecydował się Abris, który w czerwcu ubiegłego roku kupił poznański Graf-Poz, a potem dołączył do niego jeszcze kilka firm.
— Polski rynek jest bardzo rozdrobniony — konsolidacja to konieczność. Na palcach można policzyć grupy, których przychody przekraczają 200 mln zł — to kilku graczy lokalnych, głównie z portfeli funduszy, albo oddziały międzynarodowych firm z Niemiec czy Szwajcarii. Można spodziewać się wejścia do Polski kolejnych zagranicznych inwestorów. My do przejęć podchodzimy ostrożnie. Nie ma większego sensu kupowanie np. zakładu o przychodach w granicach 20 mln zł, który nie ma miejsca na rozwój i nie wyspecjalizował się w produkcji dla konkretnego rynku — a taka jest niestety większość polskich firm — mówi Paweł Kalbarczyk. KPMG oczekuje, że w tym roku wartość sprzedanej produkcji polskiej branży poligraficznej skoczy o 5,8 proc., do 14,7 mld zł. Polakom pomaga m.in. tańsza niż na zachodzie Europy siła robocza, a także coraz lepsza baza produkcyjna. Nie oznacza to jednak, że przyszłość branży rysuje się wyłącznie w różowych barwach.
— Dużym problemem jest teraz brak wykwalifikowanych pracowników. W Aleksandrowie Kujawskim od lat współpracowaliśmy z miejscową szkołą zawodową, która kształciła drukarzy, ale w innych miejscach o drukarzy, którzy znają się na fachu, jest po prostu trudno. Z drugiej strony, w najbliższych latach coraz większe znaczenie będzie odgrywał wymagający mniejszych kompetencji, choć dziś jeszcze niedoskonały, druk cyfrowy — mówi Paweł Kalbarczyk.