Funduszy autorskich szukaj w czołówce

Justyna DąbrowskaJustyna Dąbrowska
opublikowano: 2017-01-16 22:00

Gdyby twórcy autorskich koncepcji dawali głowy za dobre wyniki, kilka mogłoby spaść. Ale większość błysnęła wynikami za 2016 r.

Autorskie fundusze to poletko, na którym zarządzający po przejściu „na swoje” mają okazję zapracować na nazwisko lub potwierdzić markę, proponując unikalną strategię i korzystając z dobrodziejstwa elastyczności w działaniu. Rozwiązania, podawane zwykle w formule funduszy zamkniętych, dostępne są dla inwestorów z doświadczeniem i grubszym portfelem — próg wejścia to co najmniej równowartość 40 tys. EUR, a więc prawie 180 tys. zł.

Zwykle są to fundusze poszukujące tzw. absolutnej stopy zwrotu. Te, które można porównywać z innymi o uniwersalnej strategii, w 2016 r. wypadły bardzo dobrze — aż cztery z siedmiu znalazły się w czołowej dziesiątce pod względem stopy zwrotu. Niestety, są też takie, które wylądowały na przeciwnym biegunie i przyniosły straty.

Dobra robota

Wśród autorskich koncepcji o co najmniej 12-miesięcznym rynkowym stażu miejsce lidera w rankingu rocznych stóp zwrotu z wynikiem 30 proc. zajął Acer Aggressive FIZ, fundusz zarządzany pod kierownictwem Jakuba Głowackiego.

— Znaczący wpływ na wynik miały: PZU, Bloober Team, Medicalgorithmics. Dobrze spisywali się eksporterzy: Rawlplug, Selena FM, Asbis oraz spółki o charakterze innowacyjnym: Unified Factory oraz iFun4all. Korzystaliśmy też ze zwyżek na rynkach zagranicznych. Dodatkowe 6 proc. w wynikach funduszu przyniosły inwestycje na rynku nieruchomości — mówi dyrektor Quercusa. Specjalista dodaje, że nie bez znaczenia był także poziom alokacji.

— W pierwszej połowie roku znacząco ograniczyliśmy zakładaną pozycję, natomiast w drugiej połowie stopniowo zwiększaliśmy zaangażowanie, czego rezultatem był doskonały zwrot w trzecim i czwartym kwartale — mówi Jakub Głowacki. Stopa zwrotu za drugie półrocze 2016 r. funduszu Acer Aggressive FIZ wyniosła 26,5 proc., a w samym czwartym kwartale fundusz wypracował 17,3 proc. 15,6 proc., tyle że w całym roku, to wynik 89th Avenue FIZ, uniwersalnego funduszu absolute return, który w swojej kategorii zajął czwarte miejsce.

— To fundusz absolutnej stopy zwrotu typu opportunity, poszukujący okazji inwestycyjnych bez ograniczeń sektorowych. Nie skupiam się ani na jednej klasie aktywów, ani na wybranym rynku — mówi Marcin Wójcik. Zarządzający tłumaczy, że ubiegłoroczna stopa zwrotu funduszu to pokłosie wielu zyskownych zakładów na rynku surowcowym, wybranych średnich polskich i amerykańskich spółkach oraz długich pozycji na DAX oraz WIG20.

Wyraźnie na plusie rok zakończył także  fundusz Zolkiewicz & Partners Inwestycji  w  Wartość,  który  na  rynek  wszedł  jako   rozwiązanie inwestujące zgodnie z filozofią  Warrena  Buffetta  —  ważna  jest  w  niej   wartość i niepodążanie za modą. 

—  Na  koniec  roku  spośród  osiemnastu   największych  pozycji  w  portfelu  aż  15   wykazywało  istotny  zysk.  Zdecydowanie   obce jest nam poddawanie się krótkotrwałej modzie. Sceptycznie podchodzimy na  przykład do boomu na polską branżę gier  wideo,  która  w  naszej  ocenie  nosi  znamiona  bańki  spekulacyjnej.  Obecnie  dostrzegamy na polskiej giełdzie wiele niedowartościowanych spółek i ograniczyliśmy  inwestycje w dług na rzecz publicznie notowanych akcji. W przyszłości, gdy wyceny giełdowe znacząco wzrosną, ponownie  zwiększymy zaangażowanie w dług czy też  inwestycje  zagraniczne  i  niepubliczne   —   mówi Piotr Żółkiewicz, szef komitetu inwestycyjnego funduszu, który w 2016 r. osiągnął 16,9 proc. zysku.

To najlepszy wynik  w grupie funduszy mieszanych aktywnej  alokacji. 

Pod prąd

Są  jednak  autorskie  fundusze,  dla  których  2016  r.  był  nieudany.  Dotyczy  to   m.in.  dwóch  funduszy,  zarządzanych   przez  Marcina  Szubę.  Globalny  Fundusz   Medyczny  ubiegły  rok  zakończył  ze  stratą  w  wysokości  16,6  proc.,  a  Medyczny   Publiczny  FIZ  —  ze  stratą  4,9  proc.  

Wynikom  zaszkodził  odwrót  kapitału  od   sektora biotechnologicznego za oceanem,  po tym jak temat drogich leków pojawił się  w kampanii przed wyborami prezydenckimi.

Wygrana Donalda Trumpa poprawiła  nastroje, ale nie na długo. Daleki od celu, jakim jest nie tylko wy- pracowanie  co  najmniej  8-procentowego   rocznego zysku, jest po 2016 r. InValue FIZ,  zarządzany przez Adama Drozdowskiego. 

Z wynikiem -2,6 proc. to jeden z najsłabszych  funduszy  w  grupie  uniwersalnych   absolute return. 

Ruch w interesie

W  ubiegłym  roku  na  rynku  pojawiło  się     kilka   nowych   funduszy   autorskich.    Sniper FIZ Kamila Gaworeckiego od czerw- ca  2016  r.  wypracował  25,9  proc.  zysku   i  uzbierał  kilkanaście  milionów  złotych   aktywów. 

W  sierpniu  Paweł  Klimkowski  i  Eryk   Karski  powołali  do  życia  Value  Fund   Poland  Activist  FIZ,  fundusz  lokujący   w  spółki,  w  których  zarządzający  widzą   możliwość  szybkiego  przyrostu  wartości   akcji  poprzez  aktywną  działalność  w  obszarze akcjonariatu i rad nadzorczych. 

W  październiku  zeszłego  roku  z  nowym  pomysłem  wystartował  Dominik  Gaworecki wespół z Michałem Szpinem.  W  Excalibur  FIZ  postawili  na  skoncentrowany portfel budowany na podstawie  20-40 spółek, przede wszystkim polskich  z sektora małych i średnich. Zarządzający  postanowili  wyłamać  się  z  konwencji   absolute  return  i  postawili  na  strategię   long-only, która ma zarabiać na wzroście  notowań  akcji.  W  grudniu  fundusz  wy- pracował  7,2  proc.,  a  od  początku  działalności  11,1  proc. 

Po  pierwszej  emisji   certyfikatów skierowanej do inwestorów  zewnętrznych aktywa funduszu osiągnęły  poziom prawie 20 mln zł. Żagle   zwinął   natomiast   fundusz    UniSystem  1.  Pomysłodawcą  pierwsze- go  funduszu  zarządzanego  automatycznie  systemem  w  całości  opracowanym   przez  ekspertów  z  Polski  był  dr  Robert   Ślepaczuk. 

Podejście  oparte  na  algorytmach nie znalazło jednak uznania na rodzimym rynku. Po pierwszej subskrypcji,  w  listopadzie  2012  r.,  aktywa  funduszu   sięgnęły  31  mln  zł.  Jednak  już  od  lutego   2013  r.  kapitał  systematycznie  się  kurczył,  a  w  momencie  zamknięcia  stano- wił około połowy wartości uzyskanej po  pierwszej  emisji.  Zbigniew  Jakubowski,   wiceprezes Union Investment TFI, tłumaczył wówczas, że o zamknięciu funduszu  zadecydowały właśnie aktywa przez lata  nieprzekraczające 30 mln zł (tyle wynosił  minimalny próg zakładany w prospekcie)  i niższe niż oczekiwane stopy zwrotu.