Funt umacniał się w piątek nawet o 0,8 proc. i był najmocniejszy od listopada po tym jak Evening Standard napisał o rosnącej szansie na przesunięcie terminu brexitu, który ma nastąpić 29 marca. Gazeta powoływała się na anonimowych członków brytyjskiego rządu. Dość szybko nastąpiło jednak dementi rzeczniczki premier Theresy May, zapewniającej iż polityką rządu nie jest wykorzystanie możliwości wynikających z artykułu 50. Traktatu Lizbońskiego.

Valentin Marinov, szef strategii walut G-10 w Credit Agricole wskazuje, że skala ruchu kursu funta po doniesieniach o możliwości opóźnieniu brexitu pokazuje jak duży jest potencjał wzrostu po pojawieniu się „dobrych wiadomości”.
- Jest znaczna nadwyżka gry na słabnięcie funta – powiedział Marinov. – Presja, którą wywołałby korzystniejszy bieg wypadków byłaby brutalna i spowodowała powrót funta do poziomów widzianych ostatnio w pierwszym półroczu 2018 roku – dodał.
Obecnie funt umacnia się o 0,6 proc. i trzeba za niego zapłacić 1,2822 USD.