Futures zapowiadają wzrosty na Wall Street

JO
opublikowano: 2008-11-24 14:27

Po dynamicznym piątkowym wybiciu indeksów za Atlantykiem jest szansa, że inwestorzy jeszcze poczekają z realizacją zysków. Rosnące kontrakty na czołowe wskaźniki z Wall Street sugerują, że inwestorzy liczą w końcu na odbicie na rynku nieruchomości.

Inwestorzy nie tylko będą z niecierpliwością oczekiwać na kolejne dane makro, ale również na następnych członków gabinetu amerykańskiego prezydenta-elekta Baracka Obamy.

Najważniejsze dane makro napłyną o godz. 16 wprost zza Oceanu i dotyczyć będą amerykańskiego rynku nieruchomości. Inwestorzy przekonają się czy październikowa sprzedaż na rynku wtórnym w końcu ruszy w górę. Prognozy oczywiście zapowiadają dalszą dekoniunkturę, ale kto wie, czy niewielka poprawa na rynku kredytowym nie sprawi miłej niespodzianki. Podobnego zdania jest Jeffrey Lacker, szef Banku Rezerw Federalnych z Richmond, który stwierdził, że w amerykańskiej gospodarce w przyszłym roku może rozpocząć się ozdrowienie, bo niższe stopy procentowe, spadające ceny energii i słabnące hamowanie gospodarki przez sektor nieruchomości mogą pobudzić wydatki konsumentów

Warto przyglądać się kolejnym mianowanym specjalistom do gabinetu nowego prezydenta USA. Kiedy w piątek na stanowisko sekretarza skarbu nominację otrzymał T. Geithner, szef nowojorskiego oddziału Fed, giełdy za oceanem poszybowały w górę. Dziś świat pozna kolejnych VIP-ów ze świecznika Obamy.

Zapewne w cenie będą też spółki wydobywcze, które zapewne pójdą za ciosem wyprowadzonych europejskich rywali, którzy idą w górę na fali dynamicznie drożejących surowców.

Kwadrans po godz. 14-tej najmocniej w górę piął się S&P futures, zyskując ponad 2,7 proc. Tuż za nim znajdował się DJIA futures, rosnąc o 1,7 proc. Stawkę zamykał Nasdaq futures, idąc w górę o 1,8 proc.