Od sierpnia ponad 50 spółek giełdowych zapowiedziało dołączenie do swoich grup kolejnych podmiotów. Wartość potencjalnych transakcji to nawet 1 mld zł.
W poniedziałek wiadomością dnia na giełdach w USA była oferta przejęcia ACS przez Xeroksa. Inwestorzy w Londynie żyli spekulacjami o zainteresowaniu przejęciem Novartisu przez Astrę Zenekę. W Polsce emocje wzbudziły plany zdobycia inwestora strategicznego przez Optimusa i zaangażowanie Centrozapu w upadły Pronox. To tylko kolejny sygnał ożywienia na rynku fuzji i przejęć w ostatnich tygodniach.
Od początku sierpnia ponad 50 spółek giełdowych zapowiedziało dołączenie do swoich grup kapitałowych kolejnych podmiotów. Wartość potencjalnych transakcji można szacować nawet na 1 mld zł. Obszar połowów to zarówno kraj, jak i zagranica. Sieci zarzuca się często na więcej niż jeden podmiot. Od słów do czynów jednak droga jest daleka, czego potwierdzeniem jest podsumowanie liczby i wartości transakcji, które udało się w tym samym czasie sfinalizować: trzy giełdowe spółki kupiły udziały w czterech firmach za łącznie 72,6 mln zł.
Rynek fuzji i przejęć ożywia się i będzie się o nim mówić coraz częściej. Nawet specjaliści rynku, którzy z dystansem podchodzą do wypowiedzi wielu firm, potwierdzają, że ożywienie powoli staje się faktem.
- Słowa nic nie kosztują. Zapowiedź przejęć można odczytywać jako chęć pokazania, że jest się silnym i zamierza rozdawać karty. Nie ma jednak wątpliwości, że w obszarze fuzji i przejęć po kilkunastu miesiącach posuchy coś drgnęło. Pojawia się więcej zapytań, rozpoczynane są analizy konkretnych projektów – mówi Rafał Skowroński, dyrektor z Obszaru Rynków Kapitałowych BZ WBK.
Jego zdaniem, zwiększeniu liczby transakcji sprzyjać będzie poprawa postrzegania perspektyw gospodarki.
- Sytuacja kryzysowa minęła, więc bardziej aktywni stali się potencjalni kupujący, a i sprzedający są dziś bardziej chętni do dyskusji – uważa Rafał Skowroński.
Więcej komentarzy analityków – w środowym „Pulsie
Biznesu”