Podczas spotkania przedstawicieli państw grupy G-7 w Waszyngtonie trzech ministrów finansów zwróciło się do władz Europejskiego Banku Centralnego o możliwie szybkie obniżenie stóp procentowych.
W swoich wystąpieniach, ministrowie finansów Francji, Japonii i Kanady opowiedzieli się za szybka zniżką stóp procentowych kwestionując domniemaną odpornośc rynku europejskiego na efekty spowolnienia gospodarczego w USA. Laurent Fabius, szef francuskiego resortu finansów argumentował, że „inflacja jest pod kontrolą” a gospodarka spowalnia.
Kwestia rzekomej kontroli inflacji jest jednak główną przyczyną, dla której szef ECB Wim Duisenberg nie decyduje się na pójście w ślad innych światowych banków centralnych obniżających stopy procentowe.
Choć spowolnienie gospodarcze w Europie jest faktem, ostatnio Niemcy zredukowali swoją prognozę wzrostu z 2,75 do 2 proc., to kontrola wzrostu cen jest wątpliwa. Do tego dochodzą ostatnie dane, mówiące o rosnącej w marcu podaży pieniądza w krajach strefy euro, co jest traktowane przez ECB jako zapowiedź kontynuacji niekorzystnych tendencji w drodze do obniżenia inflacji do ustalonego jako cel poziomu 2 proc. (w lutym i marcu wynosiła ona 2,6 proc.).
Do chóru biznesmenów i ekonomistów, którzy apelują do władz ECB w sprawie obniżenia po raz pierwszy od dwóch lat stóp procentowych, dołączył ostatnio także Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który po swoim ostatnim posiedzeniu opowiedział się za taką decyzją.
MD