W minionym tygodniu największy wpływ na zachowanie światowych indeksów miały raporty liderów sektora technologicznego. Obok największych producentów pecetów Hewlett Packard i Dell, wyniki finansowe przekazały producent chipów Applied Materials oraz operatorzy telekomunikacyjni BT Group i Telefonica Moviles. W tym tygodniu rynek skoncentruje się na wynikach kolejnych spółek telekomunikacyjnych - Royal KPN i Deutsche Telekom.
Poza telekomami, nadchodzący tydzień będzie obfitował w raporty prawdziwych blue chipów. W poniedziałek wyniki przedstawi British Airways. Analitycy spodziewają się rocznej straty netto 304 mln funtów, w porównaniu z zyskiem w 2000 roku na poziomie 114 mln funtów.
We wtorek spodziewany jest raport odzieżowej sieci detalicznej Marks & Spencer, a rynek liczy na wzrost zysku operacyjnego o 32 proc., do 634 mln funtów. W ciągu tygodnia na giełdy napłyną też raporty ThyssenKrupp, największego niemieckiego producenta stali, giganta paliwowego Total Fina, HVB Group, drugiego niemieckiego banku i ING Groep, największej holenderskiej instytucji finansowej.
Każda z tych spółek ma duży wpływ na zachowanie indeksów, jednak kluczowe wydają się być nadchodzące raporty telekomów. W środę spodziewany jest raport Deutsche Telekom, którego akcje straciły w tym roku 29 proc. Szacunki mówią, ze zysk operacyjny EBITDA niemieckiego operatora wzrośnie o 8 proc., do 3,9 mld euro. Rynek wciąż liczy, ze mieszcząca się w Bonn spółka, zredukuje zadłużenie, dzięki sprzedaży aktywów o wartości około 15 mld euro. Z kolei KPN, największa holenderska spółka telekomunikacyjna, może zredukować stratę o 37 proc., do 339 mln euro, dzięki programowi redukcji kosztów. Liczą na to m.in. analitycy Bank Insinger de Beaufort, którzy podnieśli rating spółki do “kupuj”, po tegorocznym spadku wartości akcji o 16 proc.
Olbrzymią rolę spółek telekomunikacyjnych pokazuje zachowanie giełd na ostatnich sesjach. Po słabym raporcie HP, stonowanym świetnymi wynikami Applied Materials, rynek nabrał wiatru w żagle dzięki brytyjskiemu operatorowi BT Group, który zwiększył kwartalny zysk o 43 proc. Równocześnie Telefonica Moviles, największy hiszpański operator telefonii komórkowej zwiększył zysk w I kwartale o 85 proc. dzięki redukcji kosztów.
BT Group podał, że gruntowna restrukturyzacja pozwoliła zredukować zadłużenie bardziej, niż to pierwotnie zakładano. Operator sprzedał swoje aktywa zagraniczne i wypuścił na giełdę należącego do niego operatora telefonii komórkowej oraz wycofał się ze współpracy z amerykańskim gigantem AT&T.
Zadłużenie udało się w ciągu roku zredukować do 13,7 mld funtów z 27,9 mld, podczas gdy firma liczyła na obniżenie zadłużenia do 15-20 mld.
Brytyjski telekom lepiej radzi sobie z redukcją zadłużenia niż jego europejscy rywale - Deutsche Telekom i France Telecom. Długi obu telekomów sięgają 60 mld dolarów.
Kilka sesji przed raportem BT giełdy zanotowały głęboką przecenę, gdyż Moody's i Fitch obniżyły do poziomu śmieciowego rating kredytowy amerykańskiego operatora telekomunikacyjnego WorldCom. Agencje uzasadniły decyzję coraz gorszymi wynikami spółki i jej ogromnym zadłużeniem.
I właśnie długi telekomów spędzają sen z powiek analitykom. Spółki telekomunikacyjne zadłużały się na fuzje, przejęcia i inwestycje w nowe technologie. Tymczasem kosztowny UMTS, internet i nowe usługi nie przynoszą oczekiwanych przychodów, rynek rośnie wolniej, niż prognozowano, a spółki muszą obsłużyć wysokie zadłużenie. Jeżeli operatorzy telekomunikacyjni uporają się ze swoimi długami, wówczas rosną szanse na trwałą poprawę koniunktury giełdowej. W przeciwnym przypadku nie ma co liczyć na szybką hossę. Sporo nadziei przyniósł właśnie BT Group, który pokazał, że zadłużenie nie jest pułapką bez wyjścia.
Paweł Kubisiak, [email protected]