Giełdy w USA kontynuują zwyżkę

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2023-03-30 22:33

Czwartkowa sesja na amerykańskich giełdach zakończyła się kolejnym wzrostem indeksów. Jej przebieg nie był jednak bezproblemowy. Początkowy entuzjazm stopniowo wygasał, sprowadzając wskaźniki w połowie sesji do dziennych minimów. Później znów doszło do odbicia. Ostatecznie na finiszu wszystkie trzy indeksy miały wyraźnie zielone odcienie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
fot. Bloomberg

Wskaźnik największych blue chipów Dow Jones IA zyskał 0,43 proc. Wskaźnik szerokiego rynku S&P500 rósł o 0,57 proc. Z kolei technologiczny Nasdaq Composite zwyżkował o 0,73 proc.

Obserwowane po udanej pierwszej fazie tąpnięcie nastrojów było wynikiem reakcji na dosyć jednoznaczne w przekazie komentarze kilku przedstawicieli władz monetarnych.

Szczególnie negatywnie odniesiono się do słów szefa Fed z Richmond. Thomas Barkin, ostrzegł, że FOMC może podnieść stopy mocniej, jeśli utrzyma się ryzyko inflacji. Natomiast prezes Fed z Bostonu, Susan Collins, również jest przekonana, że konieczne jest zacieśnienie polityki pieniężnej. Swoje trzy grosze dołożył przewodniczący oddziału Fed z Minneapolis, Neel Kashkari, który powiedział, że jest zdecydowany przywrócić inflację do 2 proc. celu i że nie jest jeszcze w pełni jasne, jaki wpływ na decyzje władz monetarnych będą miały zawirowania w systemie finansowym.

Spośród czwartkowych danych makro na pewno warto wspomnieć o prezentacji finalnego odczytu dotyczącego PKB w IV kw. Dynamika jego wzrostu została skorygowana do 2,6 proc. w ujęciu annualizowanym, z poprzednio wyliczonej na 2,7 proc. Główną przyczyną weryfikacji były niższe niż wstępnie sądzono wydatki konsumpcyjne.

Z kolei dane o tzw. nowych bezrobotnych, chociaż odnotowały wzrost, nadal utrzymały się poniżej progu 200 tys. co podkreśla ogromną, a co ważne, zaskakującą odporność rynku pracy na prowadzony od ubiegłego roku cykl zacieśniania polityki monetarnej przez Fed. I daje ponownie atut w ręce decydentów z Fed opowiadających się za utrzymaniem jastrzębiego nastawienia.

W oczekiwaniu na piątkową prezentację danych o marcowej inflacji m.in. w strefie euro i o wydatkach i dochodach Amerykanów, dosyć spokojnie zachowywały się obligacje. Rentowności pozostawały w miarę stabilne, w przypadku benchmarkowych 10-letnich papierów oscylując wokół poziomu 3,54-3,55 proc. Wzrosły za to zyski z krótszych 2-latek, doszły do pułapu 4,1 proc.

Dobry dzień stał się udziałem inwestorów z rynku surowcowego. Zdrożały zarówno złoto jak i ropa, to pierwsze na moment nawet przebijając próg 2 tys. USD, a druga odbijając po trzech dniach spadków.

Pewne powody do niezadowolenia mogli z kolei mieć posiadacze akcji banków, na których to – liczonych poprzez pryzmat całej branży – odnotowano zwiększoną podaż. Indeks regionalnych banków KBW spadał momentami o około 2 proc.

W całkowicie przeciwnym kierunku podążała z kolei wycena walorów spółek technologicznych, przyczyniając się w największym stopniu do zwyżki indeksu S&P500. Szczególnie pozytywnie zaprezentował się segment producentów półprzewodników, kontynuując środową mocną zwyżkę.

Jak stwierdził jeden z rynkowych strategów, zwyżka w sektorze high tech wynika z faktu, że jest on bardzo odległy od sektora finansowego, przeżywającego kryzys.