Zarząd grupy likwiduje zależne spółki, zamyka nierentowne sklepy i ogranicza koszty, by wyjść ze strat.
Po fali upadłości w branży tekstylnej nadeszła fala restrukturyzacji. Obuwniczo-odzieżowa grupa Gino Rossi też szykuje spółkę do działania w kryzysie.
— Maksymalnie tniemy koszty na każdym możliwym polu działalności, m.in. ograniczamy delegacje, rozmowy telefoniczne i kupowanie samochodów służbowych — mówi Maciej Fedorowicz, p.o. prezesa Gino Rossi.
Słaby popyt
Wszystko po to, by poprawić fatalne wyniki z pierwszego kwartału, kiedy strata Gino Rossi sięgnęła blisko 7 mln zł, wobec 5 mln zł zysku rok wcześniej, a przychody wyniosły 43,1 mln zł, wobec 53,7 mln zł rok wcześniej. Zarząd przyznaje, że mimo iż pod względem sprzedaży kwiecień był dobry, a maj umiarkowany, to jednak w drugim kwartale dużo lepiej jeszcze nie będzie.
— Nie ma możliwości, żeby w tak krótkim czasie i przy tak słabej koniunkturze odrobić straty z pierwszego kwartału, dlatego pierwsze półrocze zakończymy najpewniej pod kreską. Chcemy wyjść na plus na koniec roku — mówi Maciej Fedorowicz.
Zwykle najlepszy dla obuwniczej i odzieżowej branży jest czwarty kwartał, więc trzy ostatnie miesiące zdecydują o wyniku całej grupy.
W związku ze słabym popytem zarząd zlikwiduje kilka nierentownych salonów Gino Rossi, parę starszych wyremontuje. Ma też powstać kilka nowych salonów z obuwiem.
Zdrowe Simple
W ramach cięcia kosztów zarząd uprości też strukturę grupy.
— Mamy kilka handlowych spółek zależnych, które odpowiadały za dystrybucję w różnych regionach kraju. Do końca roku zlikwidujemy wszystkie. Wchłonie je spółka matka — mówi Maciej Fedorowicz.
W kwietniu zarządy dwóch spółek zależnych od Gino Rossi: Lugano oraz Cosimo Martinelli, złożyły wnioski o upadłość. Jedynie odzieżowy Simple zostanie w grupie i dalej będzie się rozwijał.
— Simple to zdrowy organizm i nie trzeba go restrukturyzować, dlatego tak jak wcześniej planowaliśmy — w tym roku powstanie kilka sklepów — mówi Maciej Fedorowicz.
Na walnym 26 czerwca akcjonariusze wybiorą nowy zarząd. W połowie kwietnia poprzedni, z Pawłem Kapłonem na czele, złożył rezygnację. Maciej Fedorowicz nie chciał ujawnić, czy jego nazwisko znajduje się na liście potencjalnych kandydatów.