Na początku października szef rady dyrektorów Equinora, Jon Erik Reinhardsen, mówił, że nie wyklucza możliwości połączenia aktywów OZE norweskiego koncernu z aktywami wiatrowymi duńskiego Orsted. Takiej transakcji sprzyjało to, że Equinor jest drugim pod względem wielkości akcjonariuszem duńskiej spółki. Norweski koncern jeszcze w ubiegłym tygodniu sygnalizował, że jest zwolennikiem konsolidacji branży morskiej energetyki wiatrowej.
W środę Orsted dał do zrozumienia, że nie jest zainteresowany łączeniem aktywów z Equinorem. Dyrektor finansowy Trond Westlie, powiedział, że duńska spółka nie ma takich planów, a prezes Rasmus Errboe zapowiedział, że Orsted chce skoncentrować się na własnej działalności.
- Jestem przekonany, że mamy w Orsted bardzo dobry model biznesowy morskiej energetyki wiatrowej – oświadczył.
Duńska spółka znalazła się w trudnej sytuacji wcześniej w tym roku kiedy rosnące koszty, problemy w łańcuchach dostaw, a przede wszystkim działania administracji Donalda Trumpa torpedujące projekty energetyki wiatrowej w USA zmusiły ją do poszukiwania dodatkowego kapitału. Equinor zdecydował się zapewnić jego część i utrzymać dotychczasowe zaangażowanie w duńskiej spółce. We wrześniu deklarował, że pozostanie w niej długoterminowym inwestorem.
Orsted i Equinor są aktywne na polskim rynku energetyki wiatrowej. Duńska spółka jest partnerem PGE w budowie morskich farm wiatrowych. Norweska współdziała z Polenergią w zakresie trzech projektów offshore.
