Biuro nowego rzecznika absolutnie nie musi zostać zlokalizowane w Warszawie, równie sprawnie będzie funkcjonowało w jakimś ośrodku MŚP.
W pakiecie zwanym Konstytucją biznesu znajduje się odrębna ustawa o rzeczniku małych i średnich przedsiębiorców (MŚP). Sejm przyjął pięć ustaw 26 stycznia, z ustalonym (w osobnych przepisach wprowadzających) m.in. dla ustawy o rzeczniku wejściem w życie… już 1 marca. Konstytucja RP daje Senatowi na rozpatrzenie ustawy 30 dni, a później prezydentowi na decyzję podpisową kolejne 21. Uwzględniając obieg dokumentów, czas na publikację i chociażby minimalne vacatio legis — razem daje to co najmniej dwa miesiące. Zgodnie z regułami demokratycznego państwa prawa Sejm nie może wymuszać na pozostałych organach skracania ich konstytucyjnych terminów. Tzw. dobra zmiana sprowadziła jednak Senat do roli zbędnej rafy na legislacyjnej ścieżce, dlatego na posiedzeniu 14-16 lutego pakiet zapewne zostanie klepnięty przez drugą izbę bez najmniejszych poprawek. Co natomiast postawi pod ścianą Andrzeja Dudę, któremu przydział czasu skróci się o połowę. No cóż, skoro głowa państwa godzi się na taki dyktat… Konstytucja biznesu od wersji wstępnej produkowana była grubo ponad rok, zatem nie ma żadnego uzasadnienia aż takie tempo w końcówce. Nic by się polskiej gospodarce nie stało, gdyby potrzebne niewątpliwie ustawy wchodziły w życie jednak w terminach gwarantujących poszanowanie Konstytucji RP.

Z naturalnych powodów na pakiet najpilniej czeka Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. Zgodnie z przyjętymi przez rząd Mateusza Morawieckiego rozporządzeniami kompetencyjnymi, to właśnie Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii prowadzi dział administracji „gospodarka”, zaś jego szefowa jest ustawowym „ministrem właściwym do spraw gospodarki”. I właśnie na wniosek tegoż ministra prezes Rady Ministrów w ciągu pół roku powoła rzecznika małych i średnich przedsiębiorców, który stanie się nowym tworem w systemie administracji gospodarczej. W tym roku ma kosztować budżet państwa 7,5 mln zł, a w 2019 — już 19 mln zł (zbieżność końcówki daty z kwotą czysto przypadkowa).
Jedno z przemyśleń pani minister na temat rzecznika jest medalem z dwoma stronami. Jego biuro rzeczywiście absolutnie nie musi zostać zlokalizowane w Warszawie, równie sprawnie będzie funkcjonowało w jakimś prężnym ośrodku sektora MŚP. Warszawka naprawdę już się dusi od czerwonych tabliczek z nazwami najróżniejszych centralnych urzędów — zatem ta strona medalu jest świetlana. Niestety, zasygnalizowana została także ciemna — już w przedbiegach wskazanie i sugestia, że bardzo dobrą siedzibą byłby… Nowy Sącz. Jadwiga Emilewicz od 2014 r., czyli także jako wiceminister, była radną sejmiku małopolskiego, zrezygnowała z mandatu dopiero niedawno po awansie na ministra konstytucyjnego. Zatem preferencje dla macierzystego regionu czysto po ludzku można w pełni zrozumieć. Jednak prężnych ośrodków, które dzwignęłyby biuro rzecznika MŚP, jest przynajmniej kilkanaście — choćby wśród byłych miast wojewódzkich. Zatem na dobry początek działalności nowej instytucji obiektywny decydent centralny powinien zorganizować otwarty i bardzo transparentny konkurs ofert. Pod ideą umieszczenia biura poza stolicą wypada podpisać się dwoma rękami, ale niech to nie będzie gra kartami już przy rozdaniu znaczonymi.
Podpis: JACEK ZALEWSKI