GPW chce dopieścić drobnych graczy

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2017-05-31 22:00
zaktualizowano: 2017-05-31 21:07

Formalna współpraca z reprezentacją inwestorów indywidualnych i promocja obligacji firm — to dziś i jutro decydentów giełdy.

W efekcie porozumienia podpisanego z Giełdą Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII) przygotuje do końca roku 20 raportów o spółkach, których akcje interesują drobnych inwestorów. SII robi już takie opracowania, ale są dalekie od rekomendacji biur maklerskich. Stanowią pozbawiony ocen opis działalności, nie zawierają prognoz wyników ani cen docelowych. Mimo to SII twierdzi, że nie jest w stanie samodzielnieprzygotowywać ich w takiej liczbie. GPW zadeklarowała więc wsparcie swojego działu analiz i strategii. Sojusz z SII ma być częścią działań, jakie GPW podejmie dla zaktywizowania inwestorów indywidualnych. W tym zakresie chce się skoncentrować głównie na papierach dłużnych.

GÓRNOLOTNA DEKLARACJA: Jarosław Grzywiński, p.o. prezesa GPW, oraz Jarosław Dominiak, prezes SII, uważają, że podpisane przez nich porozumienie przyczyni się do zaktywizowania inwestorów indywidualnych na warszawskim parkiecie.
Fot. Marek Wiśniewski

— Obligacja jest idealnym instrumentem inwestowania na emeryturę. Podkreślam: inwestowania, bo wiąże się to z ryzykiem — mówi Jacek Fotek, wiceprezes GPW. — Nie zapominamy o rynku akcji, ale uważamy, że rynek obligacji jest obecnie wysoce niedoszacowany, i stąd nasze wyjście w kierunku obligatariatu obywatelskiego — dodaje Jarosław Grzywiński, p.o. prezesa GPW.

Hasło, które rzucił pod koniec kwietnia 2017 r., nie nabrało jednak zbyt realnych kształtów, mimo że obligatariat miał być częścią programu aktywizacjidrobnych inwestorów realizowanego z SII. Wszystko, co giełda ma obecnie do przekazania, to dość ogólne deklaracje o popularyzacji inwestowania

w obligacje poprzez poszerzenie liczby emisji dostępnych na rynku pierwotnym dla inwestorów indywidualnych, polepszenie płynności na rynku wtórnym, dostarczenie profesjonalnej informacji w zakresie ryzyka kredytowego (rating) czy stworzenie nowych form inwestowania w papiery dłużne wspólnie z TFI.

— Nie chcemy obecnie ujawniać szczegółów. Muszą być starannie wypracowane z TFI. Zdajemy sobie sprawę, że istnieje jakaś oferta funduszy inwestycyjnych otwartych specjalizujących się w rynku długu, ale z drugiej strony mogłyby powstać fundusze w trochę innej formule — być może zamknięte — które będą w stanie wypłacać kupon inwestorom indywidualnym. Notowanie ich na giełdzie będzie dodatkowo zwiększać bezpieczeństwo inwestorów — mówi Jacek Fotek.

Rating nieodłącznie kojarzy się z Instytutem Analiz i Ratingu, powołanym w 2014 r., gdy prezesem GPW był Adam Maciejewski. Od tego czasu spółka zależna GPW nie podjęła jednak działalności. Wszystko rozbija się w zasadzie o jej strukturę własnościową i trudności GPW z pozyskaniem innych udziałowców.

— Trzeba jasno powiedzieć, że żadna giełda na świecie nie ma takiej agencji rangowej. Jej działalność jest obarczona dużym ryzykiem refutacyjnym. Nie wyobrażam sobie, by giełda oceniała emitentów — przyznaje Jarosław Grzywiński.