Fala zakupów jaka przetoczyła się przez europejskie parkiety, na wczorajszych sesjach, może robić duże wrażenie. Od dawna nie było widać takiego dążenia do podnoszenia indeksów i jeśli nawet jest to ,w znacznej części, odreagowaniem wcześniejszych spadków to i tak pokazuje potencjał drzemiący po stronie popytowej.
Wzrosty były konsekwencją zmęczenia zniżkami na giełdach i niskimi wycenami firm, ale też pokłosiem kolejnych dowodów ze strony rządów wykazujących determinację w zwalczaniu kryzysu. Wypowiedź Busha, w porozumieniu z Obamą, odnośnie dokapitalizowania Citigroup i sugerowanie pomocy dla innych amerykańskich instytucji finansowych, jeśli taka potrzeba zajdzie, nie mogła przejść bez echa. Kolejna gotówka dla Citi przesądza też praktycznie o wsparciu dla gigantów z Detroit. Także propozycja rządu brytyjskiego, co do obniżenia skali podatku VAT, oznacza stymulację popytu konsumenckiego na Wyspach. Tego typu informacje wytwarzają lepszą atmosferę wśród inwestorów i stają się przeciwwagą dla złych danych płynących z gospodarek, a to daje nadzieje, że nie był to jednorazowy wyskok i najbliższe tygodnie mogą upłynąć w nieco lepszym klimacie.
GPW ma szansę na istotne odsunięcie się w tym tygodniu od minimów bessy, oczywiście pod warunkiem, że na rynku nie pojawią się kolejne kuriozalne rekomendacje. Znaczącym zagrożeniem dla dzisiejszych notowań nie powinna być sama chęć realizacji zysków z piątkowych zakupów, ile obawa przed drugim odczytem amerykańskiego PKB za III kw. Tutaj ekonomiści sygnalizują zwiększenie się jego spadku do 0,5 proc., ale jeżeli ta wartość nie będzie znacząco gorsza, to mimo obaw o przebieg dzisiejszej sesji za oceanem, podaż nie powinna wyraźnie uderzyć w WIG20. Popyt na warszawskim parkiecie ma jeszcze oparcie w spodziewanej przez rynek środowej decyzji RPP o obniżeniu stóp procentowych w Polsce. Wydaje się mało realne, że po decyzji banku centralnego na Węgrzech, rada pozostawi je na niezmienionych poziomach.
W polu zainteresowania inwestorów może ponownie znaleźć się Lotos, który powinien odreagować poniedziałkową przecenę, po „dziwnej” rekomendacji UniCredit. Zwyżka cen ropy naftowej i gazu daje podstawy do polepszenia klimatu wokół naszych spółek paliwowych, które zaliczyły większe spadki niż ich europejscy konkurenci. PKN Orlen, ale też PGNiG mają znaczny potencjał na korektę ich kursów. Sporą zagadką podczas dzisiejszych notowań będzie zachowanie LC Corp. Niespodziewana zmiana na stanowisku prezesa jednak wydaje się być pozytywną decyzją dla tej firmy.
Po piątkowych wzrostach za oceanem, mało kto spodziewał się utrzymania
takiego impetu kupujących na Wall Street. Z odsieczą bykom przyszły jednak nowe
nominacje ze strony prezydenta-elekta. Obama uzupełnił swoje ekonomiczne zastępy
o kolejne znaczące nazwisko. Do Geithnera i Summersa dołączyła Christina Romer,
jako szefowa doradców ekonomicznych nowego prezydenta. Na parkiecie w Nowym
Jorku świetnie zachowywał się Citigroup, którego akcje rosły momentami o ok. 60
proc. Koszt ubezpieczenia długu tego banku spadł o 1/2 na wieść o jego
dokapitalizowaniu przez rząd. To wpłynęło na zdecydowanie zwiększone
zainteresowanie wszystkimi bankami i to głównie one stały się motorem kolejnych
dużych wzrostów na Wall Street. W efekcie DJI skoczył o blisko 5 proc., a
S&P500 o 6,5 proc. , ale największą zwyżkę zaliczył indeks małych spółek
Russell2000, bo aż o 7,5 proc.