Pół roku temu weszły w życie zmiany do regulaminu giełdy związane z uruchomieniem handlu Exchange Traded Commodities (ETC) i Exchange Traded Notes (ETN). W uproszczeniu można je uznać ze ETF-y na towary.
– Mamy nowych emitentów, mam więc nadzieję, że wkrótce te produkty pojawią się na naszym rynku. Będą naśladowały zachowanie wielu towarów – mówiła Izabela Olszewska, członkini zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie w sierpniu 2022 r.
GPW jeszcze uzgadniała wtedy nowy regulamin z KNF. Obowiązuje on jednak od początku października 2022 r., a towarowych ETF-ów jak nie było, tak nie ma.
– Pracujemy z potencjalnym emitentem tych produktów. To od niego będzie zależało, w którym momencie zdecyduje się wprowadzić te produkty – mówi obecnie Izabela Olszewska.
Jakie spółki dostępne są na GlobalConnect?
12 kwietnia po sesji GPW ogłosiła za to, że liczba spółek zagranicznych, którymi można handlować na rynku GlobalConnect wzrośnie z pięciu do siedmiu. We wtorek 18 kwietnia 2023 r. do obrotu wejdą akcje Jeronimo Martins oraz Inditeksu. Pierwsza to portugalska spółka będąca właścicielem takich marek, jak Biedronka i Hebe. Druga to hiszpański właściciel marek odzieżowych Zara, Pull & Bear, Massimo Dutti, Bershka, Stradivarius czy Oysho.
– Akcje tych spółek mogą cieszyć się dużym zainteresowaniem, gdyż marki, które za nimi stoją, są bardzo rozpoznawalne wśród Polaków, potencjalnych inwestorów – zaznacza Izabela Olszewska.
To samo przedstawiciele GPW mówili, gdy GlobalConnect ruszał z akcjami takich niemieckich gigantów, jak Allianz, BMW, Mercedes Benz, Siemens i Volkswagen. A jak wygląda rzeczywistość? W dniu ujawnienia informacji o poszerzeniu oferty o walory Jeronimo Martins oraz Inditeksu cały handel na GlobalConnect sprowadził się do jednej akcji Mercedesa o wartości niespełna 330 zł. Dzień wcześniej zawarto tylko jedną transakcję na pięć akcji Volkswagena o łącznej wartości niecałych 3 tys. zł.

Szczególnie nietrafionym pomysłem wydają się być akcje Allianzu. W trzech z pięciu zakończonych miesięcy funkcjonowania GlobalConnect obrót nimi nie osiągnął nawet 10 tys. zł. W grudniu 2022 r. nie zawarto przy tym transakcji opiewającej na choćby jedną akcję niemieckiego giganta ubezpieczeniowego. Miesięczne obroty wszystkimi akcjami oscylują zaś zwykle w okolicy 200 tys. zł.
– Jesteśmy w okresie może nie pilotażowym, ale rozwojowym. Pojawiają się jeszcze pewne kwestie po stronie naszego partnera i animatora – broni pomysłu Izabela Olszewska.

GlobalConnect miał w założeniu przybliżyć Polakom zagraniczne spółki przez notowanie ich w walorów w złotych. Animatorem rynku jest Santander Bank Polska. To on wprowadza na warszawski parkiet zagraniczne akcje, nie pytając o zdanie samych spółek. Oceny pierwszych pięciu miesięcy działania GlobalConnect przez Santandera nie udało nam się uzyskać.
Trzy tuzy wciąż stoją z boku
Wiara w zainteresowanie klientów nowym rynkiem GPW od samego początku nie była zbyt duża wśród polskich domów maklerskich. Większość z nich oferuje już klientom dostęp do giełd zagranicznych, które na dodatek pracują w innych godzinach niż GPW. Różni się także układ dni wolnych w poszczególnych państwach. Inwestorzy z GlobalConnect nie zawsze więc mają możliwość reakcji na to, co dzieje się na giełdach macierzystych dla spółek z GlobalConnect (w praktyce chodzi obecnie o giełdę we Frankfurcie). Z tych powodów biura maklerskie PKO BP, mBanku oraz XTB nie podpięły się do GlobalConnect, gdy rynek startował. XTB zostało w końcu członkiem tego parkietu, ale dla klientów brokera nic to na razie nie zmieniło.
– Od końcówki 2022 r. oficjalnie mamy dostęp do GlobalConnect. Sami jednak jeszcze nie ustaliliśmy oficjalnej daty udostępnienia akcji z tego rynku na naszej platformie. Przyglądamy się i analizujemy sytuację. Wszystko po to, aby odpowiednio zaplanować działania – od technologii po ewentualną promocję – tłumaczy Artur Babicz z XTB.
GPW deklaruje zaś rozbudowę oferty GlobalConnect o kolejne spółki, w pierwszej kolejności europejskie, ale nie odżegnuje się od amerykańskich.
– Rozpoznajemy jeszcze możliwość notowania innych instrumentów, np. ETF-ów zagranicznych. Ale to jest dopiero w fazie badania strony formalno-prawnej – ujawnia Izabela Olszewska.