W 2020 r. Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) pierwszy raz w historii osiągnęła ponad 400 mln zł przychodów – dokładnie 403,8 mln zł. Rekordowa była także EBITDA (224,6 mln zł), a zysk netto wyniósł 151,6 mln zł. Jak na standardy GPW to dużo, ale jednak mniej niż w latach 2017 i 2018. W stosunku do roku 2017 różnica nie jest spektakularna, ale nie udałoby się jej nadrobić nawet gdyby giełda nie dokonała 4,2 mln zł odpisu dotyczącego rozliczeń z dostawcą systemu UTP.
UTP (Universal Trading Platform) to wywodzący się z giełdy nowojorskiej system transakcyjny, jaki po długim wdrożeniu GPW uruchomiła w połowie kwietnia 2013 r. Spisanie związanego z nim aktywa do zera to konsekwencja prac nad rodzimym systemem transakcyjnym.
Piotr Borowski, członek zarządu GPW, wyjaśnia, że genezą aktywa dotyczącego systemu UTP była potencjalna aktualizacja oprogramowania do nowej wersji.
- To była opcja, która by się zmieniła w inwestycję, gdybyśmy w tym kierunku szli. Ta opcja nadal istnieje, natomiast pracujemy nad własnym systemem tradingowym. Prace są zaawansowane i wydaje nam się, że większe jest prawdopodobieństwo, że z tej opcji nie skorzystamy. Stąd ostrożnościowo zdecydowaliśmy się na zaliczenie tej pozycji w koszty 2020 r. – tłumaczy Piotr Borowski.
Koszt stworzenia nowego systemu transakcyjnego szacowany jest na około 90 mln zł, z czego nieco ponad 30 mln zł ma pokryć dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Nowy system ma być gotowy w 2023 r.
Dariusz Kułakowski, członek zarządu GPW ds. informatyki zapewnia, że projekt jest realizowany zgodnie z harmonogramem. Pierwszy istotny etap projektu ma być zakończony pod koniec 2021 r. Wtedy ma być gotowy moduł do obsługi handlu obligacjami.
GPW poza wdrożeniem systemu we własnej grupie chce go oferować mniejszym giełdom.
- Rozpoczęliśmy pierwsze rozmowy w sprawie sprzedaży naszego systemu transakcyjnego. Będzie gotowy za parę lat, ale cykle zakupu systemów transakcyjnych przez giełdy są po prostu bardzo długie – zaznacza Marek Dietl, prezes GPW.
Prezes GPW informuje też, że giełda zakończyła prace rozwojowe i rozpoczęła testy u pierwszych klientów TCA Tool. Jest to narzędzie informatyczne do identyfikacji i analizy kosztów transakcyjnych. Z nadzieją wypowiada się też o dwóch innych produktach IT – oprogramowaniu do monitorowania wymagań regulacyjnych o nazwie GRC oraz indeksatorze, służącym do obliczania i dystrybucji danych indeksów.
- Budujemy nogę technologiczną, która jest dla nas bardzo ważna – zaznacza Izabela Olszewska, członkini zarządu GPW.
Jej zdaniem GRC oraz indeksator poza znalezieniem zastosowania w grupie GPW będą mogły być sprzedawane podmiotom zewnętrznym, w tym zagranicznym.
