Po 24 proc. skoku wskaźnika S&P500 od początku tego roku i jeszcze większych zwyżkach na szeregu innych parkietów niektóre instytucje finansowe zaczęły ostrzegać przed bąblem spekulacyjnym na globalnych rynkach akcji. Zdaniem prezesa największego towarzystwa inwestycyjnego na świecie BlackRock rynki akcji znów przypominają bańkę. Inwestor Byron Wien, wiceprezes Blackstone Advisors Partners, stwierdził, że martwią go oznaki spekulacji.
Niemal jednocześnie z tymi przestrogami sygnał ostrzegający przed przewartościowaniem wysłał model wyceny tworzony przez tegorocznego noblistę Roberta Shillera. Tymczasem wskaźnik nastrojów banku Citigroup znalazł się niebezpiecznie blisko strefy euforii, wskazując na rosnące ryzyko korekty w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Czy zatem nie pozostaje nic innego, jak tylko wyjść z rynku i czekać na korzystniejsze wyceny? Radę na to znalazł Louis Basenese.
„To proste – należy szukać rynków, gdzie akcje są niezaprzeczalnie tanie” – radzi specjalista w komentarzy opublikowanym na łamach WallStreetDaily.
W tym celu sięgnął po analizę firmy doradczej BCA Research, która wzięła pod lupę wyceny na wschodzących rynkach akcji. Jak z niej wynika, jedną z najbardziej niedowartościowanych giełd jest… Polska. Jak podkreśla Louis Basenese, wiarygodności analizie dodaje fakt, że BCA Research posłużyło się nie jedną, ale pięcioma wskaźnikami wyceny.
Siedem niedowartościowanych i jedenaście przewartościowanych wschodzących rynków akcji na świecie. Wykres pokazuje relatywne wyceny ustalone na podstawie średniej arytmetycznej pięciu wskaźników. Źródło: BCA Research, U.S. Global Investors, WallStreetDaily.
„Im bardziej atrakcyjne wyceny, tym większa okazja inwestycyjna w długim terminie, a to oznacza, że na szczycie listy zakupów z rynków wschodzących powinny znaleźć się Rosja i Polska” – pisze Louis Basenese, wskazując swoim czytelnikom fundusze ETF oferujące ekspozycję na giełdy obu krajów.
Poza Polską i Rosją wśród pięciu niedowartościowanych wschodzących rynków akcji znalazły się jeszcze Węgry i Czechy. Nieco mniejszą okazją są według BCA Research akcje chińskie, tajwańskie i tureckie. Najbardziej unikać należy spółek z RPA, Meksyku, Chile i Filipin. Co ciekawe, wśród jedenastu przewartościowanych rynków akcji znalazło się aż sześć krajów, które na liście najbardziej narażonych na kryzys gospodarek wschodzących umieścił ostatnio amerykański bank Wells Fargo. Na obu feralnych listach znalazły się jednocześnie aż cztery kraje latynoamerykańskie: Meksyk, Chile, Brazylia i Kolumbia, a także Indie oraz Indonezja.
Jeśli zatem masz fundusz akcji Ameryki Łacińskiej, lepiej zamień go na fundusz akcji polskich. A jeśli inwestujesz w fundusz akcji krajów BRIC (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny), lepszym wyborem będzie jeden z dostępnych na polskim rynku funduszy dedykowanych samej Rosji.


